Obudziłam się o piątej. Wszystko przez ten sen. A mianowicie śniło mi się, że całowałam Charliego! Całowałam Charliego! Oczywiście w śnie, ale przez emocje z powodu czegoś czego nawet nie doświadczyłam nie dały mi spać. Postanowiłam wstać. Ubrałam się.
Podeszłam do okna. Słońce właśnie wschodziło. Wzięłam mój aparat, założyłam kurtkę i buty po czym wybiegłam z domu. Chciałam uchwycić ten moment. Udałam się w stronę parku. Znajdowało się tam piękne jeziorko a nad nim mostek. Najpierw zrobiłam zdjęcie całości, a potem weszłam na drewnianą kładkę. Słońce tak pięknie odbijało się w wodzie. Nachyliłam się. Nagle czułam, że lecę, ale nie w górę jak na skrzydłach tylko w dół do wody. Przygotowałam się na to, że będę mokra, ale tak się nie stało. Ktoś trzymał mnie w tali. Po chwili stałam już bezpieczna na moście. Odwróciłam się w stronę mojego wybawcy.
- Dziękuję... Charlie?
- Nie ma sprawy.
- Co ty tu robisz?
- Wyprowadzam tego Łobuziaka. - wskazał na czarnego małego pieska biegającego po parku.
- Ale słodki.
- Chcesz go pogłaskać?
- Jeszcze pytasz.
Zeszliśmy z mostu i skierowaliśmy się w stronę pupila Charliego. Zaczęliśmy rozmawiać, a ja nie mogłam oderwać wzroku od tego słodziaka. Oczywiście mówię o psie. Nagle przebiegła przed nami wiewiórka i popędziła wgłąb parku, a Łobuziak za nią. Poklepałam blondyna w ramię, a on orientując się co przed chwilą zaszło zaczął biec. Nie była bym sobą gdybym nie zrobiła tego samego. Okazuje się, że mimo iż Charles jest serio wysportowany, nie mógł go dogonić. Dobiegliśmy do ulicy. Chłopak chciał rzucić się w dalszą pogoń, ale go zatrzymałam. Pies cudem przebiegł bez szwanku i znikł nam z oczu.
- Puść mnie! - krzyczał i wyrywał mi się
- Charlie przestań! Chciałeś zginąć?! - zaczęłam krzyczeć i ja
- Muszę go dogonić!
- Charlie. - spojrzałam mu w oczy- On sam wróci.
- On jest jeszcze za mały nie da rady. - po jego policku spłynęła łza.
Mocno się w niego wtuliłam, a on to odwzajemnił. Chciałam, żeby czuł, że zawsze mu pomogę.
Usiedliśmy na ławce w milczeniu. Złapałam go za rękę. Czułam, że mnie potrzebuje.
- Charlie pamiętaj, że ci pomogę. Wal do mnie jak z mostu. Jak chcesz to po szkole pójdziemy go poszukać. - spojrzałam na niego chcąc wyczytać z twarzy co czuje.
- Dziękuje. - uśmiechnął się lekko.
Spojrzałam na zegarek - 6: 57. Mama nie wie gdzie jestem będzie się martwić.
- Za godzinę zaczynają się lekcje. - oznajmiłam
- Nie mam siły iść do szkoły.
- Pójdziesz do szkoły, a od razu po lekcjach go poszukamy. - rozkazałam. - Odprowadzić cie do domu?
- Nie sam pójdę.
Bałam się, że zamiast iść do domu pójdzie szukać pupila, ale nic nie mówiłam.
- Na pewno?
- Tak. - wstał i wolnym krokiem ruszył przed siebie.
~Maggie~
Obudził mnie budzik, a mimo to wstałam z uśmiechem. Wybrałam ubrania i poszłam do łazienki. Po zrobieniu lekkiego makijażu itp.: wyszłam.
Zbiegłam po schodach i tanecznym krokiem weszłam do kuchni.
- Co ty dziś taka radosna? - spytała mama
- Sama nie wiem. - oczywiście, że wiem, ale nie powiem mamie bo zacznie mnie wypytywać kto to jest, jak ma na imię, czym zajmują się jego rodzice, aż w końcu powie, żebym go przyprowadziła.
Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie, kiedy do domu wpadła moja siostra.
- Gdzie ty byłaś? - spytała mama wyraźnie zdziwiona.
- Wyszłam się przejść.
- Kiedy?
- Nie ważne. Pospieszcie się po się spóźnimy. - rzuciła i pobiegła na górę.
Wróciła po pięciu minutach uczesana i pomalowana.
- Jestem gotowa. Idziemy?
- Tak. - odpowiedziała rodzicielka i wzięła do ręki klucze.
Włożyłam naczynia do zmywarki po czym poszłam założyć kurtkę i buty. W szkole byłam po pięciu minutach. Szłam korytarzem w poszukiwaniu sali, ale ktoś zaszedł mnie od tyłu i zasłonił oczy.
- Zgadnij kto to?
- Myszka Mickey?
- Ta... Co? Nie.
Odwróciłam się i zobaczyłam Leo. Przytulił się do mnie na powitanie co mnie zdziwiło, bo znam go bardzo krótko, ale odwzajemniłam gest. Poszliśmy na lekcje.
~*~
Lekcje się skończyły. Wyszłam ze szkoły i podbiegłam do Katy.
- Wracamy razem? - spytałam
- Nie mogę. Mama po mnie przyjeżdża i jadę do lekarza.
- Jesteś chora? To coś poważnego? - dopytywałam
- Nie. - odpowiedziała z uśmiechem
- To z kim mam wracać? - udałam smutną, a dziewczyna uśmiechnęła się i spojrzała przed siebie.
- Ze mną! - odpowiedział brunet pięknie się uśmiechając.
Pożegnaliśmy się z Katy i ruszyliśmy.
- Co ty na to żebyśmy poszli do kina?- spytał
- OK. A na co?
- Sam nie wiem.
Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam jakie są filmy w kinie.
- Nic fajnego nie grają. - podałam telefon brunetowi, żeby sam sprawdził
- Masz rację. - posmutniał.
- To możemy pójść do mnie i tam coś obejrzymy. - zasugerowałam
- Świetny pomysł Mag! - objął mnie w pasie.
Droga minęła nam na wygłupianiu się. Dotarliśmy do domu. Zdjęliśmy buty i poszliśmy do mojego królestwa potocznie zwanego pokojem.
- Widać, że jesteś Bambino. - wskazał na plakaty wiszące na ścianach.
Uśmiechnęłam się nic nie mówiąc. Położył się na łóżku.
- To co oglądamy? - spytałam
- Ty coś wybierz.
- To może Forest Gump?
- OK. A o czym to?
- Zobaczysz. - uśmiechnęłam się i podałam mu laptopa.
Otworzył go i od razu ukazała mu się tapeta przedstawiająca jego i Charliego.
- O i znowu.
Zaczęłam się śmiać.
- Pójdę po jakieś przekąski. - oznajmiłam i wyszłam.
Zbiegłam po schodach i weszłam do kuchni. Zaczęłam przeszukiwać szafki, ale nic nie mogłam znaleźć. Nagle wpadłam na świetny pomysł. Wyciągnęłam chrupki kukurydziane i Nutellę. Przełożyłam do miseczek i poszłam na gore. Usiadłam na łóżku obok Leo.
- Co to? Nutella! Kocham Nutellę!
- Wiem. To pierwsza rzecz jaką mi powiedziałeś. - wybuchnęliśmy śmiechem.
~Leo~
Zaczęliśmy oglądać film. Jest naprawdę fajny. Kiedy Maggie się przestraszyła mocno ją przytuliłem, a ona od razu się rozluźniła. "Ale ona pięknie pachnie" - pomyślałem. Nie puszczałem jej. Obejrzeliśmy cały film wtuleni w siebie przez co ja nie mogłem się skupić. Kiedy nasz seans dobiegł końca pobyłem jeszcze trochę u Mag, a potem poszedłem do domu.
- Gdzie byłeś? - naskoczył na mnie Joey
- U Charliego. - skłamałem i skierowałem się do mojego pokoju chcąc uniknąć dalszej rozmowy.
- Przecież wiem, że byłeś u swojej dziewczyny. - uśmiechnął się trochę chytrze, a trochę przyjaźnie
- Jakiej dziewczyny?!
- Mnie nie okłamiesz. Widziałem, że pisałeś z kimś wczoraj wieczorem. Nie mów mi, że to był Charlie.
- To nie jest moja dziewczyna!
- A chcesz, żeby nią była?
Pokiwałem głową, a Joey do mnie podszedł i zmierzwił mi włosy.
- Mój mały braciszek się zakochał.
~Ashley~
Wyszłam przed szkołę i czekałam na Chlaresa. Po chwili do mnie podszedł.
- To co idziemy? - spytałam
Blondyn tylko skinął głową.
- Ej. - spojrzałam mu prosto w oczy - On się znajdzie. - posłałam mu pokrzepiający uśmiech, ale tego nie odwzajemnił.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej kochani! Jednak jednak się nie wyrobiłam z tym rozdziałem. Wszystko przez te testy. Dzisiaj mam wystawianie ocen, więc rozdziały powinny być na czas, czyli co 4-5 dni. Co do rozdziału to chyba wyszedł całkiem spoko. Piszcie co myślicie i nie zapominajcie o komentowaniu. To może być nawet kropka. Chcę po prostu wiedzieć, że jesteście :) ~ Kocham Was ♥
<3
OdpowiedzUsuń:*
UsuńSuper! W wolnej chwili zapraszam do mnie:* firrttruelovebam.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJest błąd w tym adresie, ale i tak znalazłam i jest super :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej! Na twojego bloga wpadłam co prawa przypadkowo, ale nie żałuję, ze go przeczytałam! To opowiadanie jest mega ❤ weź już pisz nexta 😂 proszęę <3 dlaa mnie <3 wiem, jestem tutaj nową czytelniczką, ale to nie szkodzi. Co do rozdziału, to jest mega <3 mam nadzieje, że pies Charlie'go się znajdzie... A co do Mag i Leo, to mam, ze juz niedługo będą parą <3 oni są tacy słodcy, awww ❤
OdpowiedzUsuńTo ja juz chyba spadam 😂
To baybay :* wiem, rozpisałam sie, przepraszam XD
Jakbyś miała wolną chwilkę, to możesz wpaść poczytać do mnie ;**
ijustwannabewithyougirl.blogspot.com
Dziękuję<3 Kochana jesteś:*
UsuńTwojego bloga to ja czytam i nie mogę się doczekać następnego.
U mnie next jutro i mam nadzieję, że u ciebie też :)
Powoli nadrabiam rozdziały, ale ten musiałam skomentować: Jak Leo może nie znać "Forest Gump"? :P Haha, najlepszy film! :P Lecę czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńHahaha najważniejsze, że juz zna :**
Mega *-* w wolnej chwili zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńtaktojazapraszamnabloga@blogspot.com
Dziękuję :D
UsuńNa pewno zajrzę