Ten rozdział dedykuje genialnej pisarce, która mnie motywuje i pomaga, kiedy tylko tego potrzebuje. Kocham cię Asiu!
~Ashley~
Rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Podniosłam się z kanapy i podeszłam do drzwi. Poprawiłam jeszcze koka, który zdążył mi się już rozwalić i otworzyłam drzwi. Dosłownie opadła mi szczęka. Nie wierzę...
- James?
- We własnej osobie.
Chłopak rozłożył ręce, a ja się w niego mocno wtuliłam.
Po raz pierwszy od dwóch lat znowu poczułam ten zapach. Przytulaliśmy się, a moje nogi same zaczęły skakać. Chłopak podniósł mnie i mną zakręcił.
To niesamowite uczucie zobaczyć osobę, która była twoją drugą połówką. Powróciły moje wspomnienia. Te przyjemne jak i te mniej. Tak, przyznaję, że płakałam z jego powodu, ale fakt, że nie widziałam go taki szmat czasu wziął górę. Chciałam wypytać go o wszysko co się w jego życiu zdarzyło, po prostu spędzić z nim czas.
Chłopak rozłożył ręce, a ja się w niego mocno wtuliłam.
~Charlie~
Patrzyłem na tych dwoje i zupełnie nie wiedziałem co tam zaszło ani kim ten brunet jest dla Ashley. Wyglądali jak para. Na początku nie byłem tego taki pewien, ale kiedy wypowiadali słowa takie jak:
- Tęskniłem za tobą.
- Myślałam, że już cie nie zobaczę.
Coraz bardziej utwierdzałem się w tym przekonaniu. Zatrzymałem film, który nadal trwał i wolno wstałem z kanapy, która zaskrzypiała. Blondynka wyglądała jakby została wybudzona z jakiegoś snu.
- A właśnie. Zapomniałabym. - wskazała na mnie
- Charlie. - wtrąciłem i podałem rękę chłopakowi
- James. - odwzajemnił uścisk
Zaczęliśmy rozmowę, a właściwie to oni zaczęli. Ja byłem tylko takim trzecim kołem. Właściwie to nawet nie zwracali na mnie uwagi. Myślę, że nie robiło im różnicy to czy tam byłem czy nie. Nie skupiałem się bardzo na tym co mówią, bo zazwyczaj zaczynało się: A pamiętasz jak...?
- Będę się już zbierał. - powiedziałem, kiedy zaczęło mnie to nudzić - Muszę jeszcze iść do Leo i obgadać parę rzeczy...
- No dobrze... - odpowiedziała Ashley starając się ukryć zadowolenie.
Szybko założyłem buty i opuściłem budynek.
Szedłem wolnym krokiem przez miasto zastanawiając się nad tym całym Jamesem. Czułem, że muszę się komuś wygadać. Przyspieszyłem kroku i po chwili byłem pod domem przyjaciela.
~Maggie~
- Leo... Chcę ci coś powiedzieć. - zaczęłam
Siedzieliśmy na przeciwko siebie na łóżku w pokoju mojego Lwa, a może powinnam powiedzieć w klatce, bo to lew... Nie ważne!
- Słucham. - złapał mnie za ręce
- Jesteśmy parą już od jakiegoś czasu. Wiem, że prędzej czy później i tak się to wyda, więc... Jestem gotowa, żeby to ogłosić. - oznajmiłam najpewniej jak mogłam
- Naprawdę? To cudownie! Nareszcie świat się dowie kto jest wybranką mojego serca! - zaśmiałam się - Ale jak tak szybko zmieniłaś decyzję?
- Po prostu to sobie uświadomiłam i tyle. - ucięłam.
Nie chciałam drążyć tego tematu. Zresztą, że słowa Emmy ciągle latały mi po głowie "Swój pozna swego". Zastanawiałam się czy to może nie jest jego była, ale po co miałaby mnie namawiać, żeby tego nie ukrywać. To nie ma sensu.
- No dobrze. Nie drążę. - dziękuję!
Uśmiechnęłam się, a on ponownie wybuchł pełen entuzjazmu.
- Ale się cieszę! - krzyknął i rzucił się na mnie.
Zaczął mnie łaskotać, a ja mam łaskotki dosłownie wszędzie! Więc nie miałam łatwo. Zaczęłam piszczeć i wtedy do pokoju wparował Charlie.
- Leo chcia... - spojrzał na nas i zamilkł - łem z tobą pogadać, ale widać jesteś zajęty. Przyjdę później. - rzekł zrezygnowany i chwycił za klamkę.
- Nie, czekaj. - wyswobodziłam się
Chłopak posłusznie stanął po czym usiadł na łóżku chowając głowę w dłoniach.
- Nie rozumiem jej. - wypalił. Myślałam, że będzie trudniej go zatrzymać. Czyli jest źle.
- Czuję, że potrzebujesz męskiej rozmowy. To ja już pójdę. - stwierdziłam
- Nie! Mag może ty mi wytłumaczysz.
- No dobra mogę spróbować. O co chodzi?
- Wytłumacz mi jak działają dziewczyny? - parsknęłam śmiechem - To? Powiesz mi?
- Ty tak serio? - pokiwał głową - Ale jak mam ci to wytłumaczyć?
- Powiedz mi o co chodzi dziewczynie, która najpierw mnie całuje i to nie raz, zwierza mi się ze swojej przyszłości i mam wrażenie, że jesteśmy bardzo blisko. Chciałem ją nawet zapytać czy nie chciałaby zostać moją dziewczyną i wtedy zaczęła się ode mnie oddalać! Po prostu ucieka, a potem przyjeżdża do niej jakiś James i...
- James?! - wymsknęło mi się.
- Ty... Znasz go? - spytał z niedowierzaniem blondyn
- Nie, raczej nie. Jest wiele Jamesów na świecie. - Mag idiotko uspokój się bo zaraz wszystko wydasz!
Czemu?! Czemu kiedy zaczyna się między nimi układać dochodzi osoba trzecia?!
- W każdym razie kiedy on się pojawił Ashley zupełnie mnie olała. Zresztą, że byłem w jej domu...
- Byłeś w jej domu? - spytała, żeby się upewnić
- Tak.
Charlie Lenehan był w moim domu!!
- Dobra kontynuuj.
- I nie wiem czy oni są razem czy nie. Przecież gdyby byli to by mnie nie całowała nie?
Leo w końcu włączył się do rozmowy:
Patrzyłem na tych dwoje i zupełnie nie wiedziałem co tam zaszło ani kim ten brunet jest dla Ashley. Wyglądali jak para. Na początku nie byłem tego taki pewien, ale kiedy wypowiadali słowa takie jak:
- Tęskniłem za tobą.
- Myślałam, że już cie nie zobaczę.
Coraz bardziej utwierdzałem się w tym przekonaniu. Zatrzymałem film, który nadal trwał i wolno wstałem z kanapy, która zaskrzypiała. Blondynka wyglądała jakby została wybudzona z jakiegoś snu.
- A właśnie. Zapomniałabym. - wskazała na mnie
- Charlie. - wtrąciłem i podałem rękę chłopakowi
- James. - odwzajemnił uścisk
Zaczęliśmy rozmowę, a właściwie to oni zaczęli. Ja byłem tylko takim trzecim kołem. Właściwie to nawet nie zwracali na mnie uwagi. Myślę, że nie robiło im różnicy to czy tam byłem czy nie. Nie skupiałem się bardzo na tym co mówią, bo zazwyczaj zaczynało się: A pamiętasz jak...?
- Będę się już zbierał. - powiedziałem, kiedy zaczęło mnie to nudzić - Muszę jeszcze iść do Leo i obgadać parę rzeczy...
- No dobrze... - odpowiedziała Ashley starając się ukryć zadowolenie.
Szybko założyłem buty i opuściłem budynek.
Szedłem wolnym krokiem przez miasto zastanawiając się nad tym całym Jamesem. Czułem, że muszę się komuś wygadać. Przyspieszyłem kroku i po chwili byłem pod domem przyjaciela.
~Maggie~
- Leo... Chcę ci coś powiedzieć. - zaczęłam
Siedzieliśmy na przeciwko siebie na łóżku w pokoju mojego Lwa, a może powinnam powiedzieć w klatce, bo to lew... Nie ważne!
- Słucham. - złapał mnie za ręce
- Jesteśmy parą już od jakiegoś czasu. Wiem, że prędzej czy później i tak się to wyda, więc... Jestem gotowa, żeby to ogłosić. - oznajmiłam najpewniej jak mogłam
- Naprawdę? To cudownie! Nareszcie świat się dowie kto jest wybranką mojego serca! - zaśmiałam się - Ale jak tak szybko zmieniłaś decyzję?
- Po prostu to sobie uświadomiłam i tyle. - ucięłam.
Nie chciałam drążyć tego tematu. Zresztą, że słowa Emmy ciągle latały mi po głowie "Swój pozna swego". Zastanawiałam się czy to może nie jest jego była, ale po co miałaby mnie namawiać, żeby tego nie ukrywać. To nie ma sensu.
- No dobrze. Nie drążę. - dziękuję!
Uśmiechnęłam się, a on ponownie wybuchł pełen entuzjazmu.
- Ale się cieszę! - krzyknął i rzucił się na mnie.
Zaczął mnie łaskotać, a ja mam łaskotki dosłownie wszędzie! Więc nie miałam łatwo. Zaczęłam piszczeć i wtedy do pokoju wparował Charlie.
- Leo chcia... - spojrzał na nas i zamilkł - łem z tobą pogadać, ale widać jesteś zajęty. Przyjdę później. - rzekł zrezygnowany i chwycił za klamkę.
- Nie, czekaj. - wyswobodziłam się
Chłopak posłusznie stanął po czym usiadł na łóżku chowając głowę w dłoniach.
- Nie rozumiem jej. - wypalił. Myślałam, że będzie trudniej go zatrzymać. Czyli jest źle.
- Czuję, że potrzebujesz męskiej rozmowy. To ja już pójdę. - stwierdziłam
- Nie! Mag może ty mi wytłumaczysz.
- No dobra mogę spróbować. O co chodzi?
- Wytłumacz mi jak działają dziewczyny? - parsknęłam śmiechem - To? Powiesz mi?
- Ty tak serio? - pokiwał głową - Ale jak mam ci to wytłumaczyć?
- Powiedz mi o co chodzi dziewczynie, która najpierw mnie całuje i to nie raz, zwierza mi się ze swojej przyszłości i mam wrażenie, że jesteśmy bardzo blisko. Chciałem ją nawet zapytać czy nie chciałaby zostać moją dziewczyną i wtedy zaczęła się ode mnie oddalać! Po prostu ucieka, a potem przyjeżdża do niej jakiś James i...
- James?! - wymsknęło mi się.
- Ty... Znasz go? - spytał z niedowierzaniem blondyn
- Nie, raczej nie. Jest wiele Jamesów na świecie. - Mag idiotko uspokój się bo zaraz wszystko wydasz!
Czemu?! Czemu kiedy zaczyna się między nimi układać dochodzi osoba trzecia?!
- W każdym razie kiedy on się pojawił Ashley zupełnie mnie olała. Zresztą, że byłem w jej domu...
- Byłeś w jej domu? - spytała, żeby się upewnić
- Tak.
Charlie Lenehan był w moim domu!!
- Dobra kontynuuj.
- I nie wiem czy oni są razem czy nie. Przecież gdyby byli to by mnie nie całowała nie?
Leo w końcu włączył się do rozmowy:
- Kobieta nie jest maszyną, którą możesz rozłożyć na części i sprawdzić co ma w środku. Ewentualnie wprowadzić poprawki, naprawić to co się zepsuło. Musisz wszystko zaakceptować. Tak samo kochać wady jak i zalety. Masz dwa wyjścia. Albo kochasz albo zostawiasz, ale nigdy się nie poddajesz. Jeśli się poddasz to z tobą koniec. Istnieje takie stare greckie przysłowie. Kiedyś uważano że człowiek został stworzony z dwiema głowami, czterema rękami i nogami, a potem dzielił się na dwie części. I tak teraz każdy szuka tej swojej połówki. Jeżeli Ashley nią jest to walcz! Nawet kiedy już na stracie wiesz ze przegrasz, walcz!
Zatkało mnie. Charliego zresztą też.
- Wow! - to jedyne co zdołałam w siebie wydusić
Rozmawialiśmy jeszcze z jakąś godzinkę. Razem z Leo dawaliśmy rady blondynowi, a on opowiadał nam o Ashley. Mam z nią do pogadania. I to nie będzie miła rozmowa.
- Matko! Już 22:24! - wykrzyczałam - Muszę już iść!
Leo pocałowałam, a Charliego przytuliłam na pożegnanie i wyszłam.
~*~
Zatkało mnie. Charliego zresztą też.
- Wow! - to jedyne co zdołałam w siebie wydusić
Rozmawialiśmy jeszcze z jakąś godzinkę. Razem z Leo dawaliśmy rady blondynowi, a on opowiadał nam o Ashley. Mam z nią do pogadania. I to nie będzie miła rozmowa.
- Matko! Już 22:24! - wykrzyczałam - Muszę już iść!
Leo pocałowałam, a Charliego przytuliłam na pożegnanie i wyszłam.
~*~
Wpadłam do domu. Jak zwykle była w nim tylko Ash, która od razu pojawiła się obok mnie.
- Mag nie zgadniesz! Przyjechał...
- James. Wiem. - przygasiłam jej zapał
- Ale skąd?
- Od Charlie'go. - odłożyłam torebkę na kanapę i ciągnęłam dalej - Jak możesz go tak odtrącać?! Zdajesz sobie sprawę co mu zrobiłaś? Wiesz jak on się wtedy czuł?! Nie! Bo niby skąd. Zajęłaś się James'em, a jego odstawiłaś na bok! - krzyczałam - Nie pamiętasz co dla ciebie zrobił? Gdzie cie zabrał? Co pokazał?
- Nie rozumiesz!
- Niby czego?! Nie wiem o co ci chodzi, ale wiem jedno. Charlie jest o ciebie zazdrosny!
- Zazdrosny? O mnie?
- A o kogo? Gdybyś wiedziała co on o tobie mówił.
- Alle...?
- Charlie cie kocha do cholery! - wykrzyczałam
- Co? Ale ja... ja go nie kocham...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I tym akcentem kończymy!
Mamy chamską końcóweczkę! :D
Ja tam takie uwielbiam.
Według mnie jest całkiem OK
Powracamy do gifów! :D
Dzisiejszy rozdzialik taki troszku smutny, ale takie też muszą być.
Komentujcie i piszcie co sądzicie <3
Kocham was dzieci moje <3 ~ Maggielenka
Pierwsza! :3
OdpowiedzUsuńNa początek rozdział. Wow, ale namieszałaś! To spotkanie Mary i Jamesa było w sumie urocze i mi się podobało. Tylko ten Charlie... no biedny chłopak. Jesteś bez duszna, jak możesz mu coś takiego robić? Pfff, a niby Bambino xD Liczę w następnych rozdziałach na jakiś porządny opis wyglądu Jamesa :D Na pewno przystojniaczek z niego, a nawet nie wiem jak go sobie wyobrażać. Myślałam, że w tym rozdziale będzie już co to za choroba Mag, ale no nic jeszcze poczekam, ale pamiętaj że ja nie lubię czekać :P
UsuńKońcówka... mocna. Mega jestem ciekawa jak to dalej rozegrasz. Wszystkie Twoje rozdziały są świetne, ale ten mnie tak, jak to powiedzieć... zaciekawił, do tego stopnia, że chyba gotowa jestem prosić o spojlery ( achh albo i nie, przecież ja nie cierpię spojlerów. I co teraz? Mam chyba rozdwojenie jaźni ) Wstawiaj szybko kolejny, pisz dużo, weny życzę i wszystkiego co tylko ci jest potrzebne!
Jeju, ale mi się miło zrobiło, jak zobaczyłam ten napis na górze <3 Na początku tak czytam i sobie myślę "O skoro piszesz o jakiejś genialnej pisarce, to chętnie poczytam jej bloga. W dodatku mamy takie same imiona." Klikam a tu mój blog. Mega zaskoczenie i wyróżnienie! Jeszcze dużo mi brakuje do tego tytułu, ale mimo wszystko ciepło się na serduszku zrobiło. Dziękuję kochana bardzo! Mam dzisiaj jakiś dobry humor, a po twoim rozdziale jeszcze lepszy :)
~ Ulubione Dziecko ^.^
Jak czytam te twoje komentarze to mam banana na twarzy!
UsuńZdjęcie Jamesa (a przynajmniej chłopak, który go ma przypominać xD) jest w zakładce "Bohaterowie" :D
Co do choroby Mag to jeszcze troszkę musisz poczekać. Dasz radę xD
Spojlery tylko na priv <3
Hahaha rozwaliłaś mnie z tą drugą Asią xD
Ty już jesteś na wysokim poziomie!
Jesteś moją idolką misia! <33
Bardzo ci dziękuję za taką ilość miłych słów! Mam taki przypływ weny i uśmiech na twarzy :D
Kocham cię <33
2 MIEJSCE
OdpowiedzUsuńTY PODŁY POLSACIE, JAK MOŻESZ MI COŚ TAKIEGO ROBIĆ NO?! NO JAK CI NIE WSTYD?!
UsuńZnajdę Cię i uduszę (ciul z tym, że przytulasem) Ale i tak uduszę xD - R.I.P. Madzia 2002 - 2016 [*] Pisała najlepsze ff w historii internetu, lecz została uduszona przez jakąś dziewczynę, której nikt nie kojarzy. Amen. Spoczywaj w spokoju xD Taki oto scenariusz przewiduję
Ashley... Po 1: JAK DO CHOLERY MOŻNA NIE KOCHAĆ CHARLIEGO LENEHANA?! Przecież to jest człowiek ''idealny''! Romantico i wgl taki uroczy *.* No weź ogarnij dupę, laska. Zapomnij o tym Dżejmsie Srejmsie i leć do blond romeo. Jak dają to się bierze! Złota zasada xD
Meg... No niestety nie miałaś okazji wykazać się wiedzą o kobietach.
Ah ten Leło, wie o babkach więcej niż one same o sobie *porusza znacząco brwiami* xD
CHARLIŚ! Kraszuje blogowego Chara ok.
Chłopak, któremu tak zależy na dziewczynie... Marzenie <3
LEĆ DAM DO NIE, ZABIJ TEGO JEŁOPA I POKARZ ASHLEY JAK BARDZO JĄ KOCHASZ. Tyle ode mnie
Madzia, dziękuję Ci za wszystko♥♥♥
Życzę weny i pragnę hug jeszcze w tym roku!
Do następnego... O ile będzie, bo ty przecież zginiesz, hyhy. (To nie jest kropka nienawiści xD) Kocham
Hahaha xD
UsuńWiesz ty oprócz ff pisałabyś świetne thrillery!
I nagrobki też, ale musisz się trzymać prawdy, bo nwm czy wiesz, ale piszesz świetnie!
Rozwalasz mnie tymi komentarzami! xD
NIE WIERZE!! Postać z mojego ff jest twoim crushem!!
Czy to sen??
Nwm czy ja chcę hug bo się zaczynam ciebie bać! xD
Kocham cię też mój morderco <3
Zajmuje sobie miejsce xD
OdpowiedzUsuńDobra, wróciłam. A teraz podstawowe pytanie.
UsuńMam cię zabić czy zabić?
Wybieraj.
Co ty tutaj robisz do cholery z tym FF?
Jak to Ash nie kocha Charlsa!
Jego się kuwaa nie da nie kochać!
Ona go kocha, ja to wiem.
Po prostu ona tego nie wie!
A temu całemu Jamesowi to dam pewną rzecz.
Bilet.
Na księżyc.
W jedną stronę.
Wszystko zepsuł.
Zjem go.
A ciebie zamknę w pokoju pełnym Jamesów i będę czekać, aż się wypchasz tymi Jamesami.
Samo spotkanie świetnie napisane i wgl, ale...
Tak, zawsze jest jakieś ale.
Jak się okropnie musiał poczuć Charlie?!
Jak Ash go nie chce to ja go wezmę!
Z wielką chęcią xD
Przecież tak się do cholery nie robi!
Całowała się z nim i teraz co?!
Ugh... Ją też uduszę!
A ten monolog Leo...
Awwwww....
No tego to bym się po nim nie spodziewała!
Proszę jak zabłysnął chłopak!
Jejku, piszę jak moja babcia...
Dobra, Dołecznik wraca.
Co to w ogóle za końcówka ma być, co?
Ja ci dam...
A tak wgl to kiedy coś o chorobie Meg?
No ej no xD
Miałam nadzieję, że będzie coś w tym rozdziale a tu nic...
Jezuu, weź wstawiaj te rozdziały szybciej i częściej co?
Bo ja ledwo te 5 dni wytrzymałam!
Co przynajmniej godzinę codziennie wchodziłam na twojego bloga!
Nabiłam ci z 200 wyświetleń xD
Nie mam weny na koma...
Ja się serio coś zepsułam...
Krótkie to, nijakie to.
Komentarze są chyba po to, żeby motywować pisarza, a ja tu narzekam i potrzebuję motywacji do motywowania innych xD Jestem zdecydowanie nienormalna xD
Wiesz, co?
Zrzucę bombę atomową na dom Jamesa kiedy będzie w środku.
I tak to się skończy.
.<---- ta kropka nienawiści...
Ja chcę wiedzieć co dalej...
Proszę!!!!
Znajdę cię i będę nachodzić błagając o spoilery!
*ręce złożone jak do modlitwy*
Powiedz mi taką rzecz...
Czemu ty tak zajebiście piszesz, co?
Ja się uzależniłam, chcę więcej i wgl!
I see fire!!!!
Inside the mountain!
I see fire!
Burning the trees
And I see fire
Hollowing souls
I see fire
Blood in the breeze
And I hope that you remember me!!!!!!!
Tak... Ja zdecydowanie mam coś z głową...
Nie wiem co napisać....
*płaczę, bo się zepsułam i to takie krótkie*
W każdym razie czekam na więcej!!!
Chcę już nexta!!!
Teraz!
Kc kc kc kc<3
Dziękuję, że ze mną wytrzymujesz xD
Wgl to wiesz kim jestem? xD
Zapraszam do mnie na nexta!
Całuję, buziaki, przytulasy i wgl<3<3<3
~xoxo
~Dołecznik<3
XXXDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Dobra, to było dziwne...
~xoxo
To jest najdłuższy komentarz jaki widziałam!!
UsuńJejku boje się ciebie i kocham jednocześnie! xD
Haha też bym go chciała xD
Ten monolog to jakoś tak sam ze mnie wypłynął. Nie miło go być, ale przyznaje wyszedł całkiem nie źle xD
Tak strasznie chciałbym wstawiać te rozdziały częściej tylko, że nie mam czasu ich pisać :'(
Ale dla cb się postaram :D
Wiesz to był chyba kom gdzie jego 99% to było narzekanie, ale dzięki temu mnie MEGA zmotywowałaś!!
Z każdym komentarzem coraz bardziej się cb boje xDD
Jejku tak bardzo ci dziękuję.
Dałaś mi uśmiech na twarzy, który się nadal utrzymuje i utrzymywać będzie, a do tego motywację, żeby pisać <33
Też cię kocham dziecko moje <3
Nie jest ciężko, ale daje radę xDD
Jesteś osobą dzięki której budzę się rano z uśmiechem na twarzy, dzięki której chce mi się cokolwiek robić. Dziękuję, że jesteś i wspierasz mnie w tym co robię. <33
Już lecę!!
Buziaki xoxo
Tak, było xDD
KOCHAM <333
Dasz mi namiary na Ashley muszę ją zabić.
OdpowiedzUsuńJeśli go nie kocha to niech go nie całuje!!!
Idiotka... Tak nie można
Jeju biedny Charlie...
Leo i jego monolog taki Awwww
A ten James...niech spada , zostawił ją raz to zrobi to także drugi raz.
Ahhh co ja mogę jeszcze napisać??
#chamskiekoncowki xddddd
Czekam na nexta.
Kocham i całuje.
Xoxo
Hahaha teraz każdy Ashley nienawidzi xD
UsuńW nexcie dowiesz się czegoś o Jamesie co mam nadzieję poprawi ci humor :)
Next już się pisze.
Też kocham <33
Buziaki xoxo
O kurde co ty się porobiło
OdpowiedzUsuńJestem xD
Rozdział cudowny, ale jeden malutki minusik...
KOŃCÓWKA.
COOOOO
COOOOOOOO
COOOOOOOOOOOO
XDDDDDD
JAK ONA MOZE NIE KOCHAĆ CZARLIEGO
NO NIE OGARNIAM ASHLEY.
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NEXTA ❤
Nie mam weny na komentarz, więc już się żegnam:D
Pozdrawiam i życzę weny :))
~Etoilune xx
Haha końcówka specjalnie dla cb :D
UsuńDziękuję <3
Jak pisałam tak przybyłam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie siedzę od 2 godzin i czytam twojego bloga, jak się domyslasz już skończyłam i takiego zakończenia to ja się nie spodziewałam. olej jamesa i leć do Charliego.
Nie będę się za bardzo rozpisywać ale masz talent kobitko, fantastyczne piszesz
Czekam na kolejne rozdziały
A i zostaję już tu na stałe haha 💖💖
Jejku jesteś <3
UsuńJa tam tak nie uważam, ale dziękuję <3
Tak więc, witaj w rodzinie moje dziecko! :D