poniedziałek, 22 lutego 2016

Rozdział 13 "Fakt. Często przegrywam, ale nigdy nie widzę powodu, żeby się poddać i przestać walczyć"

~Ashley~
- Ha ha! Żartowałam! - skoczyła mi na plecy i wtedy stało się coś czego żadna z nas się nie spodziewała...

Ktoś zapukał do drzwi, ale długo nie czekał na odpowiedz i wszedł. Odwróciłyśmy się w jego stronę i zamarłyśmy. Stał przed nami nie kto inny jak Leondre Devries. Kiedy trafiło do mnie, że nie powinien mnie widzieć, bo to, że jesteśmy siostrami to ma być niespodzianka, odwróciłam się i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i podeszłam do szafy. Wybrałam jakiś zastaw. 



Teraz musiałam iść do łazienki. Otworzyłam drzwi i wychyliłam głowę. Na szczęście nikogo nie było na horyzoncie. Przeszłam na paluszkach z mocno bijącym sercem. Zanim się obejrzałam byłam u celu. Zamknęłam drzwi na klucz. 

Ktoś mógł by zapytać czemu biorę tą sprawę tak bardzo na poważnie. Szczerze to sama nie wiem. Traktuję to trochę jak zabawę, a trochę jako taką dodatkową dawkę adrenaliny.

~Maggie~

Kiedy odwróciłyśmy się w stronę naszego gościa Ashley momentalnie znikła, choć on chyba w ogóle nie zwrócił na nią uwagi. Dobra no, ale jak to było? Z początku wyglądał na zestresowanego, ale po chwili się uspokoił.
- Hej. Nic ci nie jest? - podszedł do mnie i mocno mnie przytulił jakby chciał sprawdzić czy nie jestem duchem.
- A co miałoby mi się stać?
- No nie wiem. Dzwoniłem do ciebie wczoraj po południu, wieczorem, dzisiaj rano, a ty nie odbierałaś, więc pomyślałem, że coś ci się mogło stać. - jaki on jest kochany! Martwił się o mnie i przyjechał, żeby sprawdzić czy jestem cała. 
- Telefon zostawiłam na górze i mogłam go nie usłyszeć. - widziałam, że kamień spadł mu z serca. 
- Dobra. Choć idziemy. - złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę drzwi.
- Ale gdzie? Jestem w piżamie. - chłopak zlustrował mnie od stóp do głów.
- Wiesz która jest godzina i, że to dopiero jutro jest sobota? - uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegarek. Uśmiechałam się cały czas, patrząc na niego wzrokiem "Żartujesz, nie?", ale on nie odwzajemniał gestu. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że mówi prawdę.
- O matko! Poczekaj! - odwróciłam się i chciałam biec na górę, ale złapał mnie za nadgarstek i odwrócił.
- Chcesz, żebym cię podwiózł? 
- Masz prawko? - spytałam zdziwiona, a on pokiwał głową na 'tak', a po chwili zaczął nią kręcić na 'nie'. Wybuchnęłam śmiechem, a on po mnie.
- Mama mnie podwiozła. 
- OK. To daj mi chwilkę. 
Pobiegłam na górę i wpadłam do pokoju. Wybrałam jakieś ciuchy 



i pobiegłam do łazienki. Zrobiłam wszystko na 6 biegu (nie ważne, że takiego nie ma).
Wyszłam z pomieszczenia i zbiegłam na dół. 

~Ashley~

Byłam gotowa i jeśli nie chciałam się spóźnić na lekcje to musiałam już wyjść. Po cichu zbliżałam się na schody. Maggie nie było, pewnie poszła się naszykować. Za to Leo tak. Na szczęście siedział na kanapie odwrócony do mnie plecami. Zaszłam na paluszkach schodek po schodku nie wydając z siebie najmniejszego dźwięku. Szłam dalej i czułam się trochę jak bym była jakimś szpiegiem i  w siedzibie wroga. Fajnie by było gdyby to była zabawa, ale ponieważ on naprawdę nie mógł mnie zobaczyć to musiałam się zachowywać jak myszka. Jeszcze tylko kilka kroków i... drzwi! O nie... Przecież jak je otworzę to brunet to usłyszy i na bank się odwróci. Czułam się zrezygnowana, ale na ratunek przyszła mi moja kochana siostrzyczka! Co ona mogła zrobić? Hmm... Zawołać go? Nie. Ona spadła ze schodów (chyba naprawdę nie wie jak się ich używa). Wiedziałam, że zrobiła to specjalnie, bo gdyby to było prawdziwe to i wyglądało by inaczej. Leo do niej podbiegł, więc ja mogłam spokojnie otworzyć drzwi mając nadzieję, że skomlenie Mag je zagłuszy. Jak tak się teraz nad tym zastanowić to gdyby go zawołała też by przyszedł, ale to moja sis. Ona nigdy nie idzie na łatwiznę. Wyszłam z domu dumna i uradowana.

~Maggie~

Chciałam zejść po schodach, kiedy zauważyłam Ashley przy drzwiach frontowych. Musiałam zadziałać, bo inaczej tajemnica by się wydała. Zrzuciłam się ze schodów, a ponieważ mam w tym wprawę i wiem jak to wygląda to nie miałam zbyt dużego problemu. Najlepiej mi nie wyszło, ale grunt, że Leo uwierzył i podbiegł do mnie jak na opiekuńczego chłopaka przystało. Blondynka szybko się wymknęła. 
- Nic ci nie jest? - wyglądał na zmartwionego
- Nie wszystko jest OK! - wstałam i przeszłam się kawałek pokazując mu, że jestem cała i zdrowa.
- No... Dobra chodźmy, bo się spóźnimy. - złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia. 
Zamknęłam dom i wsiedliśmy do samochodu.
- Dzień dobry. - powiedziałam siadając 
- Dzień dobry. - odpowiedziała mi kobieta zamykając książkę
- Nie ma mi pani za złe, że tyle musiała czekać? - spytałam trochę zawstydzona
- Skąd! Dzięki tobie nadrobiłam książki. - podniosła przedmiot i uśmiechnęła się. Odwzajemniłam jej gest.
Podczas drogi do szkoły, która nie trwa zbyt długo mama Leo spoilerowała nam książkę, która ku mojemu zdziwieniu bardzo mi się spodobała. Umówiłam się z nią nawet, że mi ją potem pożyczy. 
Bardzo dobrze mi się z nią rozmawia. Czuję się swobodnie i nie traktuję jej jak mamę czy ciocię, ale jak koleżankę. Mówiła, że mogę się do niej zwracać po prostu Victoria, ale to mi trochę nie leży. 
Pożegnaliśmy się z kobietą i weszliśmy do budynku.

~Ashley~

Droga nie zajęła mi tak dużo czasu. Weszłam do szkoły i poszłam do szatni z której wychodził Charlie. 
- Cześć. - kiedy mnie zobaczył na jego twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.
- Hej. - odpowiedziałam odwzajemniając gest.
Chłopak do mnie podszedł i przytulił.  Trzymał chwilę w swoich objęciach, a kiedy się odsuwaliśmy dał mi buziaka w policzek. Bojciu jaki on jest słodki! Cicho Ashley. Zamknij się i skup na tym co jest teraz. Poszliśmy pod klasę ciągle rozmawiając. Lekcja po chwili się zaczęła. Ogólnie to nic takiego się nie działo. No dziwne rzebym coś zapamiętała jak całą lekcje przegadałam z blondasem. Po 45 minutach mogliśmy iść na przerwę. Wyszliśmy z sali.
- Idę kupić wodę. Zaraz wracam. - powiadomił mnie Charlie
- Oki. Poczekam. - posłałam mu uśmiech, on to odwzajemnił i odszedł. 
No tak. Wszystko było by super gdyby nie Ruth z misskami.
- Hej kochana! - przywitała się ze swoim sztucznym uśmiechem
- Myślałam, że szybciej się pozbierasz. - spojrzałam na zegarek - Minęło...
- Zamknij się! Chciałam grzecznie, ale jak chcesz wrócić do tego co było to nie mam problemu. - znowu się do mnie sztucznie uśmiechnęła. Jeszcze raz i przysięgam walnę ją w tą piękną buźkę!
- Mam ci przypomnieć, że to ja wtedy wygrałam?
- Słuchaj zdziro. - przygniotła mnie do ściany - Masz zerwać kontaty z Charlsem!
- Słońce uspokój się. - odsunęłam ją lekko potulnie się uśmiechając, choć w duchu dusiłam ją gołymi rękoma - Nie potrzebna nam kolejna bójka. - w tym momencie spoważniałam - Jeśli jeszcze raz zabronisz mi się z nim widywać to przysięgam pożałujesz. - powiedziałam przez zęby, a ona co? Wyszczerzyła te ząbki!
- Wszystko fajnie tylko wiesz.... Jakby ci to powiedzieć? - udała zamyśloną. Szczerze to koszmarna z niej aktorka. - Hmm... Już wiem! Ja i Charlie jesteśmy razem. 
Kiedy to usłyszałam to parsknęłam śmiechem.
- Myślisz, że ci uwierzę? - spytałam uspokajając się 
- Sama tego chciałaś. - wyciągnęła telefon z kieszeni i pokazała mi wiadomości przepełnione miłością i słodkością. Były od " Charlie my boy <3" Serio? Nie mogła wymyślić czegoś lepszego?  Była bym głupia gdzybym jej uwierzyła, ale coś mi się nie zgadzało. "Charlie" pisał do niej księżniczko. Myślałam, że on mówi tak tylko do mnie... Chwila. Stop! Przecież to nie on!
- Nadal ci nie wierzę. - nie mogłam stracić reputacji. 
- Jak sobie chcesz. - powiedziała obojętnie i odeszła, a jej towarzyszki za nią.
Ashley, Ashley, Ashley nie możesz jej wierzyć (i mówić do siebie w trzeciej osobie). To Ruth!
Usiadłam na ziemi obok jakieś dziewczyny.
- Hej. Coś się stało? - czyli jednak było widać
- Nie... - odwróciłam się w jej stronę i wtedy zobaczyłam tą samą osobę, która podbiegła do mnie po potyczce z Misską. - O! Hej to ty. Wiesz nie wiem jak masz na im...
- Amber. -  uśmiechnęła się co mimowolnie odwzajemniłam 
- A ja Ashley. 
- Dobra. Mów co cię gryzie. - odwróciła się bardziej w moją stronę
- Chodzi o Ruth. Nie daje mi spokoju. Teraz jeszcze pokazała mi SMSy od "Charliego". Wiem, że to na pewno nie on to napisał, ale coś mi mówi, że się mylę. - dziewczyna słuchała mnie bardzo uważnie - Czemu ona taka jest? Czemu się na mnie uwzięła? - schowałam głowę w kolana (wiecie o co chodzi xD), ale kiedy usłyszałam słowa Am podniosłam ją.
- To ty nie wiesz? Charlie ci nie mówił? - szczerze to mnie tym trochę zdziwiła
- Czego nie mówił? 
- Wiesz. Myślę, że to on powinien ci powiedzieć. Nie chcę się mieszać w wasze sprawy. - Amber najwyraźniej uznała, że dobrze było by skończyć temat.
Właśnie w tym momencie zadzwonił dzwonek i przyszedł Lenehan. Starałam się nie patrzeć mu w oczy. Kurde no, czemu ja wierze tej głupiej i pustej lasce?!
~*~
Lekcje się skończyły. Wyszłam pospiesznie ze szkoły i dostałam SMSa od mamy.

Od: Mamuś 
'Hej skarbie. Nie dam rady po ciebie przyjechać. Musisz iść piechotą. Przepraszam.'

No tak. Nieszczęścia chodzą parami. Ruszyłam szybkim krokiem do domu. Chciałam uniknąć Charlesa. Niestety ktoś zapał mnie za rękę.
- Hej nie poczekasz na mnie? - ten piękny uśmiech uhh...
- Możesz mi z łaski swojej wyjaśnić o co chodzi i Ruth i czemu nie daje mi spokoju?! Wiem, że nie robi tego bez przyczyny! - walnęłam prosto z mostu
Lekcje były nudne, więc miałam dużo czasu na myślenie. W końcu na coś wpadłam. Na coś co jest bardzo prawdopodobne. Chce to tylko usłyszeć od niego. - Więc?



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej gwiazdeczki! Jak tam u was, bo u mnie w sumie nic, chyba, że liczyć fakt, że właśnie wybiło mi 4,000 wyświetleń! 
Jesteście niesamowite! W poprzednim rozdziale dziękowałam za 3,000, a teraz jest ich już 4,000. Po prostu jedno wielkie WOW!
A co do rozdziału to co o nim sądzicie? Podoba się wam, bo mi tak se. 
Jak myślicie o co chodzi z tą Ruth? Piszcie na dole, bo jestem MEGA ciekawa. 
Kocham was i jeszcze raz dziękuję ~ Maggielenka

26 komentarzy:

  1. Moze zmysla cos chociaz po co a moze ona z nia jest i ma jeszce jedna chociaz to lenehan go nie ogarniesz😊😊Czekam na nexta kiedy bedzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc tak:
    KOCHAM! (I cb i bloga hehe)
    Boziu, jakie to jest genialne *o*
    Ale do rzeczy. Co to za akcja z tą Ruth? Hmmm... Moim zdaniem, tego nie pisał Charls. Chociaż, po tobie to nic nie wiadomo ;* Pewnie ta głupia lafirynda sb to wymyśliła, bo jest zazdrosna. No wiesz... Lenehan, takie ciacho :') Każda by brała <3
    Co do Leło i Megg to SŁODZIAKI <33 Jak ona ze schodów spada? Ej! Ja też chcę się nauczyć :'D
    Haha prawko. Umarłam xD
    Gratki za wyświetlenia! <3 Życzę weny, jeszcze więcej wyświetleń i DUUUŻO czasu na pisanie (ze mną i rozdziałów <3)
    Do następnego i papa słonko ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww... Dziękuję misiu za wszystko. Tak bym chciała, ale... na tym blogu nie ma spojlerów! Tego się trzymajmy :D
      A co do spadania to wiesz, wyobrażasz sobie, że ktoś kopie cie od tyłu i już. Lecisz. Nie no dobra nwm, ale pamiętaj "Praktyka czyni mistrza" Tylko się nie zabij, bo będę tęsknić :**
      Jeszcze raz bardzo dziękuję :D
      kct kwiatuszku <3 i czekam na nexta u cb :D

      Usuń
    2. Wiem, że nie ma spojlerów...
      Rozdzial dopiero w piątek? Poczekam. Im dlużej sie czeka, tym lepiej smakuje. Przynajmnien tak jest z jedzeniem, ale to nieistotne :')
      Nie obiecuje, ze sie nie zabije. Nie wiesz do czego jestem zdolna :'D haha
      Dostalam weny i napisalam dzis polowe rozdzialu. Brawa dla mnie ;)
      Zeby komentarz byl komentarzem:
      Zapraszam do mnie -> blogkajaff.blogspot.com

      Usuń
    3. Wiem, że jesteś do tego zdolna!
      Brawo ty! Mam nadzieję, że szybko wstawisz :D

      Usuń
  3. Przypuszczam że Ruth była kiedyś z Charlsem ale go zdradziła i zerwali ,i teraz Ruth próbuje go odzyskać .Po za tym rozdział świetny i czekam na piątek ,dużo weny i pomysłów życzę . :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Nie powiem czy zgadałaś, ale... Nie! Koniec! Nie ma spojlerów. xD
      :**

      Usuń
  4. Uważam Ze Ruth kłamie.
    Bardzo cię przepraszam że tak późno piszę. Dopiero ze szkoły wróciłam, ale żeby nie było rozdział jeszcze wczoraj przeczytałam na telefonie później coś mi się zacinało i nie mogłam zkomentować. Ot cała historia ale koniec z tym. Oto i ocena rozdziało:
    OMG!!! Trochę się namieszało.
    Było tak pięknie... a ta zołza wszystko niszczy...
    Ta akcja kiedy Maggie udawała że spadła ze schodów, chociaż serio spadła ale nie przez przypadek.
    Łał one serio biorą to na poważnie.
    Ale ja chce żeby Ashley była z Charliem...
    Dobra, misia wiesz że cię kocham??
    I twojego bloga??
    I twój styl pisania??
    Jeśli nie to właśnie ci to oznajmiłam.
    Czekam z niecierpliwością na nexta który nie ma prawa pojawić się dopiero w piątek... Proszę cię dodaj go szybciej...
    Powodzonka kochana i życzę weny i czasu. Nie zapomniałam o czymś?? Acha już publikuje rozdział 5 lol
    No i oczywiście Chce więcej Ashley i Charliego!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra wybaczam ci, że dopiero dziś komentujesz xD A tak w ogóle to też tak mam, że nie mogę komentować na telefonie. :(
      Tak wiem, że kochasz mnie, to ff i mój styl pisania, ale czy ty wiesz, że ja czuje to samo do cb?? :DD
      Postaram się wstawić nexta wcześniej, ale nwm czy dam radę, bo go jeszcze nie zaczęłam.
      Dziękuję jeszcze raz za wszystko!!
      Całuję i lecę czytać 5 rozdział u cb :** :D

      Usuń
    2. Tak wiem że czujesz do mnie to samo nie raz mi to powtarzałaś xd spróbuj i pamiętaj nic na siłę. Ja także dziękuję i całuję...

      Usuń
    3. Oki <3 A teraz idź czytać komentarzyk u cb :D

      Usuń
    4. Kochana zapraszam na rozdział 6

      Usuń
    5. Skarbie ty mój kochany rozdział 7 puka do twych wrot

      Usuń
    6. Właśnie miałam sprawdzać co nowego u cb :D

      Usuń
  5. WSTAŁAM Z MARTWYCH BADUMM TSS
    Jestem! Dopiero następnego dnia, ale ważne, że jestem!
    Czo ta Ruth
    Kurde, niech nic nie psuje pomiędzy Charlie'm a Ashley ;-;
    Bo zabije ;-;
    I tak uduszę za końcówkę, i ty to bardzo dobrze wiesz :)
    Rozdział cudowny. Mówiłam ci, jak bardzo kocham twojego bloga? Mówiłam :D ale powtórzyłam ❤ Czekam z niecierpliwością na nexta ❤ I JAK TO W PIĄTEK?! JA NIE PRZEŻYJĘ!
    Pozdrawiam, kc i weny :*
    PS. Możesz wbijać do mnie na rozdział XDD
    Jesli chcesz:D
    ~Etoilune xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Nic nie zdradzam. Tu nie ma spojlerów
      Postaram się wstawić wcześniej, ale nic nie obiecuję.
      U cb czytałam :D
      Ja twoje ff i cb też kocham i to bardziej :**
      Buziaki xoxo

      Usuń
    2. Jesli chcesz, możesz wpadać do mnie na rozdział <3 :* xoxo

      Usuń
    3. Jasne, że chce! Zaraz pojawi się komentarzyk :D

      Usuń
  6. Zabije cię za końcówkę. Ten rozdział mega, ekstra, świetny. Liczysz na seksy u mnie to ja liczę u cb mam nadzieję, że się ich doczekam. Już jestem tak ciekawa co powie Charlie w sumie mam podejrzenia, ale nwm czy to będzie tak jak myślę. Kocham cię i to ff.
    Czekam na next o i właśnie kiedy będzie ? <3 <3
    ~~Julka xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww. Dziękuję *-*
      Czy się doczekasz? Nwm... Dobra jeden mały spojler nie zaszkodzi. Sexy będą, ale nie powiem kiedy :D
      Ja też kocham cię i twoje ff :**
      Next powinien być w piątek. Chyba, że się wyrobię to w czwartek
      Buziaki xoxox
      PS Czekam na nexta u cb!

      Usuń
  7. Rozdział MEGA!! Czekam na nexta.. Kiedy będzie??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Next jutro albo dziś jak się wyrobie choć w to wątpię :(

      Usuń
  8. GDZIE TEN CAŁUUUUS (jak byl to przepraszam ,jete. Nie rozgarnjeta dzis) Ruth? Zostawie szmatke bez komentarza (((: Rozdzial zajebisty, rly ♥ Kocham ciebie i tqojego bloga calym sercem! bohaterow ciagnie do siebie to slodkie xxx! Jezu nie wiem co pisac.. Odpadam dzis ;-; Dlaczego? Bo napisalam rozdzial ;-; Takze ten zapraszam ahahah firstruelovebam.blogspot.com
    zycze weny i pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj jeszcze troszkę.
      Dziękuję <3
      Ja twojego i ciebie jeszcze bardziej :**
      Już lecę czytać :D

      Usuń