Przysunął się bliżej. Po czym zarapował kawałek piosenki Beautiful.
Odsunęliśmy się trochę od siebie.
- To jak? Będziesz moją księżniczką?
Rzuciłam się mu na szyję i
-Tak. Będę twoją księżniczką.
~Leo~
Kiedy Mag powiedziała " Tak będę twoją księżniczką" miałem ochotę rozgłosić to całemu światu.
- Choć. - złapałem ją za rękę
- Gdzie ty mnie ciągniesz?
- Musimy to uczcić. - powiedziałem nie zwracając uwagi na jej pytanie
Dziewczyna się zatrzymała.
- Co się stało?
- Nie zapomniałeś o czymś?
- Co o cz...? Aaa...
Mag podeszła do ławki obok której leżał Troy. Wziąłem go od niej na ręce. Szkoda mi tego zwierzaka. Nadal był smutny, ale spokojnie zaraz go rozweselę. Złapałem dziewczynę za rękę i ruszyliśmy przed siebie. Na szczęście mój dom był po drodze.
- Poczekaj! Zaraz wracam.
Wpadłem do domu. Postawiłem pieska Charlesa i zawołałem swojego. Te psy są cudowne. Są jak ja i Charles tylko w innym wcieleniu. Wybiegłem z domu i złapałem Mag za rękę. Dzisiaj już trzeci raz. Pobiegliśmy przed siebie. Brunetka chyba wolałaby pokonać ten odcinek idąc, ale ja nie mogłem się doczekać. Po chwili dotarliśmy do najpiękniejszego miejsca na ziemi - lodziarni. Wpadłem do niej, a tuż za mną moja dziewczyna. Teraz będzie całkiem normalne jak będę ją tak nazywać. Podeszliśmy do lady.
- Wybieraj. Dziś ja stawiam
- Leo jaki ty hojny. - dała mi buziaka w pliczek. Nie chce wiedzieć jak wyglądałem, ale sądząc po minie sprzedawczyni byłem cały czerwony, a oczy wyszły mi na wierzch.
Każde z nas wzięło po pucharku lodów. Usiedliśmy przy stoliku z dala obok okna. Rozmawialiśmy i co parę minut wybuchaliśmy śmiechem. Nie którzy klienci patrzyli na nas z wyrzutem. Domyślam, że myśleli coś w stylu "Co za bachory.", "Przyszedłem tu odpocząć, a nie słuchać tych śmiechów". Trudno się mówi. Jestem tu z najpiękniejszą dziewczyną na świecie i mam zamiar spędzić ten czas najlepiej jak potrafię.
~Maggie~
Leo zabrał mnie na lody. Kupił mi jeden z największych pucharków jakie mieli.
- Ja przez ciebie będę gruba.
- Dla mnie i tak jesteś piękna. - uśmiechnął się słodko
Usiedliśmy przy oknie. Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Kiedy nasze pucharki były puste Leo zapłacił i wyszliśmy. On jest taki kochany i... mój! Poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce i właśnie wtedy ktoś zadzwonił do Leo.
- Co jest? - spytałam kiedy odłożył słuchawkę.
- Mama dzwoniła. Mówiła, żebym szybko przyszedł.
- Ale coś się stało? - dopytywałam się
- Powiem ci jak sam się dowiem.
- OK
Chłopak nagle posmutniał.
- Ej. Co się stało? - który raz zadałam to pytanie podczas tej rozmowy?
- Ja przez ciebie będę gruba.
- Dla mnie i tak jesteś piękna. - uśmiechnął się słodko
Usiedliśmy przy oknie. Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Kiedy nasze pucharki były puste Leo zapłacił i wyszliśmy. On jest taki kochany i... mój! Poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce i właśnie wtedy ktoś zadzwonił do Leo.
- Co jest? - spytałam kiedy odłożył słuchawkę.
- Mama dzwoniła. Mówiła, żebym szybko przyszedł.
- Ale coś się stało? - dopytywałam się
- Powiem ci jak sam się dowiem.
- OK
Chłopak nagle posmutniał.
- Ej. Co się stało? - który raz zadałam to pytanie podczas tej rozmowy?
- Chciałem cię odprowadzić.
- Będą inne okazje. - uśmiechnęłam się co odwzajemnił. - Dziękuję za dzisiaj.
- Nie ma sprawy. - dałam mu buziaka w policzek i odeszłam.
Napisałam szybko SMSa do Ash, że wracam do domu.
- Będą inne okazje. - uśmiechnęłam się co odwzajemnił. - Dziękuję za dzisiaj.
- Nie ma sprawy. - dałam mu buziaka w policzek i odeszłam.
Napisałam szybko SMSa do Ash, że wracam do domu.
Obudził mnie telefon. Rozejrzałam się po pokoju. Na laptopie leciały już napisy końcowe. Czyli coś jednak oglądaliśmy, ale ja zupełnie nie pamiętam fabuły. Trudno się mówi. Leżałam na Charlesie. Nie cała tylko głowę miałam na jego klatce. On też spał. Ale słodko wygląda. Nie chciałam go budzić. Delikatnie podniosłam się z łóżka i wyszłam z pokoju, żeby oddzwonić.
- Halo. - to mama.
- Hej.
- Słuchaj. Zebranie się przedłużyło i na pewno dziś nie wrócę. Powiesz Mag, dobrze? Nie odbiera telefonu. Jest już?
- Nie.
- To jej powiedz. Zresztą zaraz powinna być. - jak się domyślam spojrzała na zegarek
- Mhm. Dobrze.
- Spałaś? No nic nie przeszkadzam ci.
- Nie no bez przesady.
- Tylko pamiętaj o...
- Mamo. - przerwałam jej- Jesteśmy już dużymi dziewczynkami i wytrzymamy jedną noc bez ciebie.
- No tak. Zapominam o tym.
- Wiem. - uśmiechnęłam się do telefonu.
- Dobrze to do jutra.
- Do jutra.
Rozłączyłam się. Z jednej strony dobrze że zadzwoniła, ale z drugiej... Musiała nam przerywać? W tym momencie dostałam SMS od Mag. Ma wyczucie czasu.
Od: Siostruś <3
'Będę za 15 minut.'
Wpadłam do pokoju i rzuciłam się na Charliego.
- Wstawaj!
No niestety przestraszyłam go i spadł z łóżka co mnie rozbawiło, ale udało mi się pohamować śmiech.
- Nic ci nie jest? - kucnęłam przy nim.
Blondyn spojrzał na łóżko. Potem na mnie i znowu na łóżko.
- Co się...? Czy my...?
- Można tak powiedzieć. - zaczęłam się śmiać, a on biedny nie wiedział o co chodzi. - Słuchaj moja siostra już idzie...
- OK. - wstał i się przeciągnął.
Poprawił fryzurę i uśmiechnął się do mnie.
- To będę się zbierać.
Moją odpowiedzią był uśmiech. Po chwili staliśmy już przy drzwiach.
- No dobrze to pa. - zaczął
- Pa. - dałam mu szybkiego buziaka w policzek i zamknęłam drzwi.
Osunęłam się po nich z uśmiechem na ustach. Ale wieczór! Jak tak teraz o tym myślę to musieliśmy słodko wyglądać. Chwila moment muszę ogarnąć pokój! Wpadłam do pomieszczenia i zaczęłam go sprzątać. Łóżko naprawdę wyglądało jakby do czegoś doszło, a my tam tylko leżeliśmy. Dziesięć minut później pokój lśnił czystością. Schodziłam po schodach kiedy do domu weszła Mag.
- Jesteś sama? - spytała na powitanie
- Tak. - doszłam do niej, a ona zdjęła buty
- A kto u ciebie był?
- No wiesz... chłopak.
- Chłopak?! I co? Doszło do czegoś? - podźgała mnie lekko łokciem
- Zbok!
- Nie zbok tylko siostra.
- Haha. A ty gdzie byłaś?
- Najpierw w parku, potem w lodziarni, później znowu w parku. A w między czasie w domu Leo.
- Leo? Kto to taki? - zrobiłam minę pedzia
- No... to jest... mój chłopak. - wydukała
- Chłopak?! Ty masz chłopaka?
- No wiesz...
- I nic mi nie powiedziałaś? - uśmiechnęłam się, a ona to odwzajemniła.
Zaciągnęłam ją na kanapę i nakłoniłam do rozmowy. Opowiedziała mi wszystko, a właściwie tak mi się zdaje. Zaczęła od tego jak z nim usiadła, a skończyła na tym jak znalazła psa. I wtedy jej przerwałam.
- Psa?
- No tak. Wiesz to jest takie zwierze które ma cztery łapy, ogonek i szczeka.
- Wiem co to jest. Powiedz mi jak wyglądał. - w mgnieniu oka spoważniałam.
Mag zdziwiła się moim pytaniem, ale mimo to mi odpowiedziała. Opisała mi go bardzo dokładnie, aż byłam w szoku.
- Czy ty tego psa znasz? - spytała pod koniec
- No i tak i nie.
- Jak to?
- No to jest pies mojego przyjaciela.
- Przyjaciela? Czy twój przyjaciel nazywa się Charlie Lenehan?
- Tak. - moja siostra pisnęła
- Znasz Charliego Lenenhana i nic mi o tym nie mówisz?
- A ty skąd wiesz jak on się nazywa?
- Bo Leo mi powiedział. - spojrzałam na nią z pytająco i z niedowierzaniem jednocześnie
- Czy ten Leo to Leondre Devries?
- Tak!
- Mały ten świat. - Mag zachichotała
- Nie mogę się doczekać ich min jak się o tym dowiedzą.
- Nie mówmy im jeszcze o tym. To będzie taka nasza tajemnica. - zaśmiałam się diabolicznie na co brunetka wybuchła śmiechem
- Niech ci będzie.
~Maggie~
Nie mogę w to uwierzyć! Ja spotykam się z Leo, Ash z Charlesem ( no prawie), a na dodatek chłopaki są przyjaciółmi. Mega! Spojrzałam na zegarek.
- Słuchaj a mama to nie powinna już być?
- Pojechała na jakieś zebranie. Wraca jutro rano.
- To co robimy?
- Możemy obejrzeć jakiś film. - mówiąc to uśmiechnęła się pod nosem.
Jak się domyślam pomyślała o Charliem. Nadal nie mogę w to uwierzyć! Ashley poszła po laptopa, a ja po przekąski. Dziesięć minut później wszystko było gotowe. Wszystko oprócz filmu. Po półgodzinie zdecydowałyśmy się na Love, Rosie. Kiedy ten film dobiegł końca szukałyśmy kolejnego. Jednym słowem zrobiłyśmy sobie taki maraton. Tym razem wybrałyśmy Najdłuższą podróż. Nawet nie zauważyłyśmy jak odpłynęłyśmy do krainy snów.
~*~
Obudziły mnie promienie słońca. No tak nie zasłoniłyśmy wczoraj okien. Leżałam na kanapie w ciuchach w których byłam wczoraj. Byłam zbyt leniwa, żeby się przebrać w piżamę. Z kuchni dobiegały jakieś odgłosy. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam moją siostrzyczkę robiącą śniadanie.
- Hej śpioszku. - uśmiechnęła się na powitanie
- Hej. - odpowiedziałam po czym ziewnęłam
Usiadłam przy stole, a Ashley postawiła mi przed nosem talerz pełny naleśników.
- Jak się spało?
- Dobrze.
Pogadałyśmy trochę o niczym a trochę o wszystkim. Po zjedzeniu włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam się przebrać. Wzięłam ubrania i weszłam do łazienki. Tam wykonałam wszystkie poranne czynności i wyszłam odmieniona.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
JESTEŚCIE NIESAMOWICI! W ostatnim poście dziękowałam wam za 1,500 wyświetleń, a teraz wybiło 2,000. 2,000 wyświetleń! Dziękuje! Jesteście najlepsi! Kocham Was.
Dziś trochę nudno, ale jeszcze chwila i zacznie się dziać. Obiecuję :) ~ Maggielenka
KOMENTARZ = MOTYWACJA <3
JESTEŚCIE NIESAMOWICI! W ostatnim poście dziękowałam wam za 1,500 wyświetleń, a teraz wybiło 2,000. 2,000 wyświetleń! Dziękuje! Jesteście najlepsi! Kocham Was.
Dziś trochę nudno, ale jeszcze chwila i zacznie się dziać. Obiecuję :) ~ Maggielenka
KOMENTARZ = MOTYWACJA <3
Megaa 😍 Są razem. Ale się cieszę, jak dziecko 😂 Czekam na next 😊
OdpowiedzUsuńMaryBam
Dziękuję :**
Usuń😚👌👌
UsuńNO WRESZCIE MAG I LEO SĄ RAZEM ❤
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ ❤
Tylko jeszcze Ash i Charles hahahha XD
Rozdział mega (jak zwykle) ❤
Kocham twojego bloga i cb tez XD <3
DENERWUJE SIE TERAZ.
BO ZA 20 MINUT CHŁOPAKI WRZUCAJĄ COVER HELLO ❤
Wracając do tematu, rozdział supi dupi genialny ❤
Ale jednak zabije za końcówkę, wredny Polsacie XD
Kocham xoxo
~Etoilune xx
Też cie kocham :** Dziękuję! <3
UsuńNie no nie mogę. To będzie nasza tajemnica. Nie mogę się doczekać tego szoku na twarzach chłopców. fajnie, fajnie... spali ze sobą... a tak serio dlaczego oni jeszcze nie są razem??? Awww Leo i Maggie... i dlaczego ten rozdział jest taki krótki??!! FOCH krótki rozdział, krótki komentarz... hahhahah. Nie no dobra u ciebie na blogu nie da się nie rozpisać. Kiedy next... A tak z innej beczki jak brzmiałby parring Leo i Maggie oraz Charlie i Ashley??? Próbowałam coś wymyślić ale mi nie wychodzi xd Obiecałam sobie że nie tknę dzisiaj laptopa (takie postanowienie żeby nie było że nie potrafię bez niego żyć) ale się nie udało bo przypomniałam sobie dopiero teraz że miałaś dodać nexta
OdpowiedzUsuńPOWODZONKA, DUŻO WENY I CZEKAM NA NEXT hahahahahaha
Awww dziękuję <3 Dzięki tobie na mojej twarzy pojawił się uśmiech :D <-- o taki xD Next będzie 14 lutego ( na Walentynki:))
UsuńCo do tych parringów to może Leggie i Charley lub Ashlie. Nwm xD
Kocham te twoje komentarze są takie motywacyjne, że już zaczęłam pisać nexta :**
Za to twoje rozdziały i komentarze pod moimi komentarzami powodują jeszcze większy smile niż twój... taaa walentynki (jak widzę tych ludzi to rzygać mi się chce, najlepiej tęczą hahaha) A te parringi, no nie wpadłabym ŚWIETNE!!! oooo zacznę więcej komentarzy pisać jeśli dają ci taką motywacje...
UsuńAWWW kochasz moje komentarze... za to ja kocham twoje rozdziały i CIEBIE!!!
Tak strasznie ci dziękuję. Misia ja cię kocham!! Co do tych parringów to myślałam, że są bez sensu, ale dziękuję <3 A i zapamiętaj, że dzięki twoim komentarzom mam takiego banana na twarzy xD a nie zwykły uśmiech
UsuńŚciskam i całuję xoxo
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńK O C H A M T E G O B L O G A
OdpowiedzUsuńwystarczy jak powien tyle? Cudowny :) Maluszki nareszcie razem ^^ szkoda ze jeszcze nie bylo buzi buzi hahahahahaha A co do starszych hmm... Szybko ich lącz :( XD zycze weny i powodzenia :D wpadaj do mnie firstruelovebam.blogspot.com
Dziękuję :** Wszystko w swoim czasie xD Musisz trochę poczekać i zacznie się dziać! Obiecuję :D
UsuńZ twoim blogiem jestem na bieżąco :D
Też pozdrawiam xox
Mega rozdział. Ciekawe co się stało i co napisał Leo . Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńZapraszam <3
http://ffthatgirlbam.blogspot.com/2016/02/9.html
Dziękuję :** Z blogiem jestem na bieżąco :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń