Przechadzaliśmy się alejkami gdy zobaczyłam rzeszę dziewczyn biegnących w naszą stronę. Z początku nie miałam pojęcia gdzie biegną. Odwróciłam się, żeby sprawdzić czy na ławce nie siedzi Brad Pitt albo Jonhy Deep, ale nie. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że właśnie spaceruję z Charliem Lenehan'em.
- Udajemy, że się nie znamy - szepnęłam starając się jak najmniej poruszać ustami.
- Co? Cze... - spiorunowałam go spojrzeniem.
Usiadłam na ławce, wyciągnęłam telefon i zaczęłam w nim grzebać. Po 10 minutach Charlie był wolny. Pospacerowaliśmy jeszcze trochę.
- Odprowadzę cię do domu. - zaproponował
- Nie musisz.
- Jest już późno. Nie pozwolę ci sama spacerować po nocy.
- Ale..
- Żadnych ale. Jakby coś ci się stało nie wybaczył bym sobie.
Przytuliłam go. Jaki on jest troskliwy, kochany, opiekuńczy. Po prostu idealny. Droga mięła nam bardzo szybko.
- To tutaj.
~Maggie~
Sama nie wiem co wtedy czułam. Złość, rozdrażnienie, zdziwienie a może zadowolenie i triumf. Będę musiała pogadać z nim o tym jutro, bo to chyba nie jest rozmowa na telefon. Sprzątnęłam do końca. Podeszłam do szafy, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Po wszystkich wieczornych czynnościach wyszłam.
Wsunęłam się pod kołdrę i zasnęłam.
~Charle~
Odprowadziłem
ją pod same drzwi.
-
To do jutra. - uśmiechnąłem się
-
Do jutra- odwzajemniła gest i dała mi buziaka w policzek po czym znikła za
drzwiami.
Uśmiechnąłem się do nich i ruszyłem w drogę powrotną. Nareszcie zaczęło mi się w życiu układać. Teraz muszę zrobić wszystko, żeby tak dalej było. Idąc przez miasto mijałem ogłoszenia, które wieszaliśmi z Ash. Tak, wszystko było by dobrze gdyby nie to.
~Ashley~
Wróciłam do domu i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Mój sen się spełnił! Całowałam Charliego! Tym razem naprawdę. Wstałam, wzięłam piżamę
i nucąc Keep Smiling udałam się do łazienki. Umyłam włosy i ciało po czym wyszłam. Zgasiłam światło i położyłam się do łóżka, ale nie mogłam zasnąć. Ciągle wracałam do naszego pocałunku. Odtwarzałam go i przeżywałam na nowo. Nadal nie mogac w to uwierzyć. Po jakimś czasie wkońcu zasnęłam.
~*~
Wstałam o 6:30. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Stałam przed nią nie miejąc zielonego pojęcia w co się ubrać. W końcu coś znalazłam.
Poszłam do łazienki i po porannej toalecie ubrałam się w przygotowany wcześniej zestaw. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Mama właśnie robiła tosty.
- Dzień dobry. - przywitałam się
- Cześć słońce. - uśmiechnęła się do mnie rodzicielka
- Dobry.
- Hej. Chcesz tosty? - spytałam
- Tak.
Wyciągnęłam więc jeszcze jeden talerz. Nałożyłam na każdy po dwie kromki i położyłam na stole. Po zjedzeniu schowałyśmy naczynia do zmywarki i udałyśmy się do korytarza, żeby założyć buty. Mama odwiozła nas do szkół. Weszłam do budynku i poszłam pod salę w której mieliśmy mieć lekcje. Pierwszy podszedł do mnie Charlie.
- Hej. - przytuliłam go, a on mnie pocałował w policzek.
Zdziwiłam się ze zrobił to publicznie na oczach niemal całej szkoły.
- Hej.
- I co dzwonił ktoś? - zapytałam
- Nie. - na jego twarzy zaczął przebijać się smutek. Bojąc się, że zaraz opanuje jego całego postanowiłam zmienić temat.
- Nie minął nawet dzień. To trochę mało czasu. - uśmiechnęłam się. - Siedzimy razem?
- Jasne.
Dzwonek zadzwonił, weszliśmy do sali i zajęliśmy miejsca z tylu. Cała lekcja zeszła nam na gadaniu. O dziwo nauczyciel nie zwracał na to uwagi.
~Maggie~
Weszłam do szkoły. Pierwsze co zrobiłam to poszłam na dziedziniec. Było tam naprawdę dużo osób, a mimo to od razu zauważyłam Leo. Stał z kumplami. Nie chciała mu przeszkadzać, ale mnie zauważył i pomachał ręka na znak, żebym podeszła. Nie byłam skłonna to robić i chciałam zawrócić, ale na moje nieszczęście jego kumple tez mnie zauważyli. Nie miałam wyjścia. Wolnym krokiem zaczęłam się do nich zbliżyć.
- Cześć - przywitałam się niepewnie
- Hej. - odpowiedział brunet i położył mi rękę na ramieniu.
Jeden z nich gapił się na mnie i chytrze uśmiechał co mnie krępowała.
- Czy wy jesteście razem? - spytał jasnowłosy
- Właśnie! Leo mogę cię na chwile prosić? - spytałam i nie czekając na odpowiedz złapałam go za nadgarstek i pociągnęłam za sobą na bok.
- Możesz mi wytłumaczyć o co ci chodziło z tą para?
Chłopak uśmiechnął się.
- Przyjdź dzisiaj do mnie. - uśmiechnął się tak pięknie jak tylko on potrafi
- Leo. - chciałam dalej ciągnąć rozmowę, ale zadzwonił dzwonek. Następna lekcja to musiała być fizyka,a coś mi się wydaje ze ta nauczycielka mnie nie lubi.
~Ashley~
Lekcje się skończyły. Wyszłam ze szkoły. Po chwili mana po mnie podjechała. Chwile później dojechaliśmy pod dom.
- Jadę jeszcze na zakupy.
- OK
- Jakbyś była głodna odgrzej sobie zapiekankę.
- Mamo poradzę sobie.
Wyszłam z samochodu. Gdy przekroczyłam próg domu skierowałam się do kuchni. Wyjęłam z lodówki zapiekankę i wedle rad rodzicielki wstawiłam do pieca. Zrobiłam w tym czasie herbatę. Kiedy mój obiad był gotowy przełożyłam go na talerzyk i poszłam do pokoju. Włączyłam laptopa i zaczęłam oglądać YouTube, kiedy mój telefon zawibrował...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, hej, hej! Trochę ten rozdział krótki, ale nie miałam weny. Teraz to serio nie miałam weny. Trochę z nim zwlekałam, ale mam nadzieję, że nie potrzebnie XD. Pamiętajcie, żeby komentować i że was kocham ~ Maggielenka ♥