- Charlie to piękne co mówisz, ale - na jego twarzy zaczął malować się smutek. Widać nie tego sie spodziewał - nie mogę z tobą być. Nie pasujemy do siebie.
- To przez Jameza, tak?
- Co? Nie, Charlie...
-
Dobrze, rozumiem. - wstał z ławki - Przepraszam, że zająłem ci czas.
Cześć. - rzucił i odszedł zosawiając mnie samą z poczuciem winy.
Po chwili zniknął pod osłoną nocy, a ja... zupełnienie nie wiedziałam co mam zrobić. Potrzylam w przestrzeń, tam gdzie szedł jeszcze chwilke temu blondyn, a potem odwróciłam głowę w strone miejsca, gdzie żegnałam się z szatynem. Nie, dość tego! Wstałam, uniosłam bodbrudek i szybkim krokiem udałam się do domu. Po głowie ciągle zatały mi słowa Charli'ego "Kocham cię".
~*~
Potrzebuje rozmowy, wygadać się. Otworzyłam drzwi prowadzące do pokoju mojej siosty i przestąpiłam próg. Siedziała na łóżku po turecku z laptopem na kolanach. Podniosła na mnie wzrok i spytała:
- Chcesz pogadać?
Jest skarbem. Nie musze jej nic mówić, a ona i tak wie co mam na myśli.
Kiwnęłam głową. Poklpała mniejsce obok siebie na znak, żebym usiadła. Zrobiłam co kazała.
~Maggie~
~Maggie~
- Powiedział, że mnie kocha. - walnęła prosto z mostu
- Kto? Charlie?
- Nie no kurde kot!
- Sarkazm, czyli nie jest dobrze. - wypuściła głośno powietrze
- Mag mi się cały świat wali!
- Wali? On cie kocha. To piękne.
- Mówiłam ci, że my do siebie nie pasujemy.
- Hm no tak. - zastanowilam się chwilkę - Ale niby dlaczego? Nie dość, że uzupelniacie jak dwie połówki jabłka się to jeszcze pięknie razem wyglądacie.
- Wygląd nie jest najważniejszy. Inteligencja też się liczy. - zacytowałam szatyna
- No to kurze ideał! - uśmiechnęłam się delikatnie
- Na pewno... Tylko nie dla mnie...
Kiedy wypowiedziała te słowa widziałam w jej oczach... niepewność. Ash jest wbrew pozorom zamknięta w sobie. Nikomu wszystkiego nie mówi, (chyba) nawet mnie. Czuję, że tak naprawde chciałaby, żeby był tym jedynym, ale boi się... I dlatego go wciąż odrzuca. Ona nie jest osobą, która mówi "kocham cię" gdy tylko nadaży się okazja. Jeśli to się wydarzy odbiorca może być w stu procentach pewien, że jest to szczere. Jestem dumna z Charlesa, że póki co wytrwale dąży do celu. Mam nadzieje, że to nie zniknie...
- Ale jak ci to wyznał?
Opowiedziałami przebieg wydarzeń od pożegnania się z Jamesem do odejścia Charliego. Swój monolog zakończyła słowami:
- Wstałam i przyszłam do domu. - dziewczyna pokiwałam głową wpatrzona w koc. - Nie wiem co mam robić. Zastanawiam się czy powinnam iść na ten koncert.
Kiedy usłyszałam to zdanie poczułam sie jakby ktoś mnie podpalił. Innymi słowy wybuchłam lekkim gniewem.
- Jak to?! Ashley ten koncert i ty... Jesteście dla niego ważni. Kurde to jest Charlie Lenehan on wybiera ciebie a ty go tak odrzucasz?! - zaczęłam niemalże krzyczeć - Mógłby mieć każdą, a wybrał właśnie ciebie, blondynkę dla której mógłby zrobić wszystko tyle, że to nie ma dla niej znaczenia! Czy ty wiesz co on o tobie mówi? Kiedy tylko zaczyna to robić wygląda zupełnie jakby odleciał i zapomniał gdzie sie znajduje! - podniosłam ponownie głos - Myślisz, że jak jest gwiazdą to nie ma uczuć?! To może sobie robić co chce?! Idzie do klubu i już ma jakąś lasie! - nie wiem czy troche nie przesadziłam...
- Ty nic nie rozumiesz! A moje uczucia się nie liczą? Zdaje sobie sprawę, że mam "szczęście", bo się we mnie zakochał, ale szczerze mówiąc zupełnie nie sprawia mi to przyjemności i ani moja pewność siebie ani ego na tym nie wzrasta. Chętnie bym się z nimi zamieniła. Nie chcę go odrzucać. Nie chcę by przeze mnie czuł się winny i chodził smutny. Doceniam to co robi i nie powiem jest to dla mnie mniejsze lub większe wyróznienie, ale ja tego nie czuje. - nie kłam misiaczku - Widzę w nim przyjeciela, a nie chłopka. Pewnie byłby idealny w tej roli, ale to nie moja bajka. Nie jestem żadną księżniczką, nawet się nią nie czuje. Moje miejsce powinna zająć jakaś Bambino. Czuję jakbym trafiła tu przypadkiem. Show buisnes? Widzisz mnie w tym? Albo chociaż u boku takiej osoby? My po prostu do siebie nie pasujemy. Tyle...
- Przestań to sobie ciągle wmawiać!
- Ja tylko stwierdzam fakty! Ja i on to sprzeczność. Para przyjaciół nie kochanków.
- Ashley, ale...
- Dość! Nie chcę już o tym rozmawiać.
Żeby przekonać do siebie moją siostrę trzeba się postarać i być cierpliwy. Już myślisz, że ją masz, a tu taka niespodzianka. Charlie jest tego doskonałym przykładem. Chłopak musi sie wyklazać inicjatywą, a skoro zakochał się w Ashley będzie to wręcz niezbędne.
Nie rozmawiałysmy jeszcze długo. Kiedy blondynka wyszła z pomieszczenia sięgnęłam po piżamkę
i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, który w rzeczywistości zajął 10 minut po czym skierowłam się do kuchni po szklankę wody. Zastałam tam moją mamę! No tak, można było się domyślić, że nie będzie czytała ksiąki tylko siedziała przy komputerze i pracowała. Zamiast wyjść gdzieś z przyjaciółkami ona zarabia na nasze utrzymanie. Postanowiłam, że podsunę jej ten pomysł. Nalałam wody i siadłam przy niej.
- Może wyszłabyś jutro gdzieś do miasta? Mam wrażenie, że twoja doba w 75% to praca.... Reszta sen. - rodzicielka zaśmiała się
- Chętnie, ale jutro nie dam rady.
- Nie możesz ciągle siedzieć w domu. - zwykle to dorosły mówi takie rzeczy dziecku. U nas jest odwrotnie.
- Jutro mamy kontrolę. Jak dobrze pójdzie ściągną ci to cholerstwo.
- A tam. Wiesz, że już się nawet przyzwyczaiłam?
- Zawsze możesz sobie coś złamać drugi raz. - Ah ten jej humorek
- Kusząca propozycja.
Chwilkę po zakończeniu rozmowy leżałam już w moim łóziu i leciałam samolotem do Maggieladnii.
NASTĘPNEGO DNIA
~Ashley~
Otworzyłam oczy i powitałam ten piękny dzień.
- Witaj soboto!
Odwróciłam się na drógi bok po czym podniosłam sie na zupełnie jakbym została kopnięta prądem. Witaj moja kochana środo! Ah ta ironiczna ja. Nimalże wpadłam na szafę i wyjęłam pierwszy lepszy zestaw, który swoją drogą wcale nie był taki zły.
Proste czarne spodnie, biały t-shirt, do tego jeansowa kórtka i obcasy. Pięknie! No dobra nie przesadzajmy. Jest znośnie. Wpadłam do łazienki. Ograniczyłam makijaż do korektora i tuszu do rzęs, bo na nic innego nie miałam już czasu. Zbiegłam po schodach.
- Mamo odwieziesz mnie do szkoły? - spytałam zdyszana. Ktoś tu ma słabą kondycję.
- Gdzie ty się tak spieszysz? Jest dopiero 7:25. - odpowiedziała wychodząca z kuchni kobieta popijając gorącą kawę.
- Co? Ja... A zresztą. Zawieziesz mnie? Chce oddać jeszcze książkę, a żeby to zrobić muszę ponownie odnaleść bibliotekę... - uśmiechnęłam się szeroko
- Ehh... Kawy z rana nie można wypić! - zakręciła oczami i wzięła do ręki klucze od samochodu.
Nie minęło 10 minut gdy mama zajechała na miejsce. Wysiadłam z pojazdu, a w oddali zobaczyłam grupkę nastolatków. Normalne. Tyle, że w śród nich był Charles... i Ruth. Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że blondyn nadstawił się jej, żeby dała mu buziaka w policzek. Nie trudno się domyślić, że bez wachania to zrobiła. Okok nie chcę z nim być, ale sam fakt, że jeszcze wczoraj mówił, że mnie kocha, a teraz takie coś odwala?! Wyczuwam spinę w powietrzu...
Wyprostowałam się, podniosłam głowę do góry i lekko wypięłam to co trzeba. Ogółem przybrałam dumna i pewna siebie pozycję. Wzięłam jeden głęboki oddech i ruszyłam w ich stronę. Podczas mojej wędrówki Ruth zdążyła już położyć mu głowę na ramieniu. Ehhh...
- No hej. Jak się bawicie? - skierowałam wzrok na blonyna - A ty Charlie? - gdy tylko spojrzałam w te jego niebieskie oczka odwróciłam się do niego przodem i ciągnęłam dalej - Już znalazłeś sobie inną, tak?! Wczoraj jeszcze mówiłeś mi, że mnie kochasz, a teraz obściskujesz się z tą suką?!
- No to kurze ideał! - uśmiechnęłam się delikatnie
- Na pewno... Tylko nie dla mnie...
Kiedy wypowiedziała te słowa widziałam w jej oczach... niepewność. Ash jest wbrew pozorom zamknięta w sobie. Nikomu wszystkiego nie mówi, (chyba) nawet mnie. Czuję, że tak naprawde chciałaby, żeby był tym jedynym, ale boi się... I dlatego go wciąż odrzuca. Ona nie jest osobą, która mówi "kocham cię" gdy tylko nadaży się okazja. Jeśli to się wydarzy odbiorca może być w stu procentach pewien, że jest to szczere. Jestem dumna z Charlesa, że póki co wytrwale dąży do celu. Mam nadzieje, że to nie zniknie...
- Ale jak ci to wyznał?
Opowiedziałami przebieg wydarzeń od pożegnania się z Jamesem do odejścia Charliego. Swój monolog zakończyła słowami:
- Wstałam i przyszłam do domu. - dziewczyna pokiwałam głową wpatrzona w koc. - Nie wiem co mam robić. Zastanawiam się czy powinnam iść na ten koncert.
Kiedy usłyszałam to zdanie poczułam sie jakby ktoś mnie podpalił. Innymi słowy wybuchłam lekkim gniewem.
- Jak to?! Ashley ten koncert i ty... Jesteście dla niego ważni. Kurde to jest Charlie Lenehan on wybiera ciebie a ty go tak odrzucasz?! - zaczęłam niemalże krzyczeć - Mógłby mieć każdą, a wybrał właśnie ciebie, blondynkę dla której mógłby zrobić wszystko tyle, że to nie ma dla niej znaczenia! Czy ty wiesz co on o tobie mówi? Kiedy tylko zaczyna to robić wygląda zupełnie jakby odleciał i zapomniał gdzie sie znajduje! - podniosłam ponownie głos - Myślisz, że jak jest gwiazdą to nie ma uczuć?! To może sobie robić co chce?! Idzie do klubu i już ma jakąś lasie! - nie wiem czy troche nie przesadziłam...
- Ty nic nie rozumiesz! A moje uczucia się nie liczą? Zdaje sobie sprawę, że mam "szczęście", bo się we mnie zakochał, ale szczerze mówiąc zupełnie nie sprawia mi to przyjemności i ani moja pewność siebie ani ego na tym nie wzrasta. Chętnie bym się z nimi zamieniła. Nie chcę go odrzucać. Nie chcę by przeze mnie czuł się winny i chodził smutny. Doceniam to co robi i nie powiem jest to dla mnie mniejsze lub większe wyróznienie, ale ja tego nie czuje. - nie kłam misiaczku - Widzę w nim przyjeciela, a nie chłopka. Pewnie byłby idealny w tej roli, ale to nie moja bajka. Nie jestem żadną księżniczką, nawet się nią nie czuje. Moje miejsce powinna zająć jakaś Bambino. Czuję jakbym trafiła tu przypadkiem. Show buisnes? Widzisz mnie w tym? Albo chociaż u boku takiej osoby? My po prostu do siebie nie pasujemy. Tyle...
- Przestań to sobie ciągle wmawiać!
- Ja tylko stwierdzam fakty! Ja i on to sprzeczność. Para przyjaciół nie kochanków.
- Ashley, ale...
- Dość! Nie chcę już o tym rozmawiać.
Żeby przekonać do siebie moją siostrę trzeba się postarać i być cierpliwy. Już myślisz, że ją masz, a tu taka niespodzianka. Charlie jest tego doskonałym przykładem. Chłopak musi sie wyklazać inicjatywą, a skoro zakochał się w Ashley będzie to wręcz niezbędne.
Nie rozmawiałysmy jeszcze długo. Kiedy blondynka wyszła z pomieszczenia sięgnęłam po piżamkę
i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, który w rzeczywistości zajął 10 minut po czym skierowłam się do kuchni po szklankę wody. Zastałam tam moją mamę! No tak, można było się domyślić, że nie będzie czytała ksiąki tylko siedziała przy komputerze i pracowała. Zamiast wyjść gdzieś z przyjaciółkami ona zarabia na nasze utrzymanie. Postanowiłam, że podsunę jej ten pomysł. Nalałam wody i siadłam przy niej.
- Może wyszłabyś jutro gdzieś do miasta? Mam wrażenie, że twoja doba w 75% to praca.... Reszta sen. - rodzicielka zaśmiała się
- Chętnie, ale jutro nie dam rady.
- Nie możesz ciągle siedzieć w domu. - zwykle to dorosły mówi takie rzeczy dziecku. U nas jest odwrotnie.
- Jutro mamy kontrolę. Jak dobrze pójdzie ściągną ci to cholerstwo.
- A tam. Wiesz, że już się nawet przyzwyczaiłam?
- Zawsze możesz sobie coś złamać drugi raz. - Ah ten jej humorek
- Kusząca propozycja.
Chwilkę po zakończeniu rozmowy leżałam już w moim łóziu i leciałam samolotem do Maggieladnii.
NASTĘPNEGO DNIA
~Ashley~
Otworzyłam oczy i powitałam ten piękny dzień.
- Witaj soboto!
Odwróciłam się na drógi bok po czym podniosłam sie na zupełnie jakbym została kopnięta prądem. Witaj moja kochana środo! Ah ta ironiczna ja. Nimalże wpadłam na szafę i wyjęłam pierwszy lepszy zestaw, który swoją drogą wcale nie był taki zły.
Proste czarne spodnie, biały t-shirt, do tego jeansowa kórtka i obcasy. Pięknie! No dobra nie przesadzajmy. Jest znośnie. Wpadłam do łazienki. Ograniczyłam makijaż do korektora i tuszu do rzęs, bo na nic innego nie miałam już czasu. Zbiegłam po schodach.
- Mamo odwieziesz mnie do szkoły? - spytałam zdyszana. Ktoś tu ma słabą kondycję.
- Gdzie ty się tak spieszysz? Jest dopiero 7:25. - odpowiedziała wychodząca z kuchni kobieta popijając gorącą kawę.
- Co? Ja... A zresztą. Zawieziesz mnie? Chce oddać jeszcze książkę, a żeby to zrobić muszę ponownie odnaleść bibliotekę... - uśmiechnęłam się szeroko
- Ehh... Kawy z rana nie można wypić! - zakręciła oczami i wzięła do ręki klucze od samochodu.
Nie minęło 10 minut gdy mama zajechała na miejsce. Wysiadłam z pojazdu, a w oddali zobaczyłam grupkę nastolatków. Normalne. Tyle, że w śród nich był Charles... i Ruth. Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że blondyn nadstawił się jej, żeby dała mu buziaka w policzek. Nie trudno się domyślić, że bez wachania to zrobiła. Okok nie chcę z nim być, ale sam fakt, że jeszcze wczoraj mówił, że mnie kocha, a teraz takie coś odwala?! Wyczuwam spinę w powietrzu...
Wyprostowałam się, podniosłam głowę do góry i lekko wypięłam to co trzeba. Ogółem przybrałam dumna i pewna siebie pozycję. Wzięłam jeden głęboki oddech i ruszyłam w ich stronę. Podczas mojej wędrówki Ruth zdążyła już położyć mu głowę na ramieniu. Ehhh...
- No hej. Jak się bawicie? - skierowałam wzrok na blonyna - A ty Charlie? - gdy tylko spojrzałam w te jego niebieskie oczka odwróciłam się do niego przodem i ciągnęłam dalej - Już znalazłeś sobie inną, tak?! Wczoraj jeszcze mówiłeś mi, że mnie kochasz, a teraz obściskujesz się z tą suką?!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie kochani!!
Mam dla was info!
Postanowiłam, że rozdziały będą się pojawiać we wtorek. Dlaczego?
Już mówię. W weekend zwykle gdzieś wyjeżdzam albo poświęcam czas na naukę. Rozdziały kończę w poniedziałek kiedy wszystko już odrobie i przez to pojawiają się one dość późno. Mam nadzieję, że od teraz będzie lepiej, a przede wszystkim szybciej.
Co sądzicie o tle? Zastanawiam się nad zmianą i chciałabym poznać wasze zdanie.
Błagam komentujcie i piszcie co sądzicie. Kropka wystarczy!
PS Bam leci (xD) w Radiu Young Stars!!! AAAAAAAA!! <3 <3
Kocham was moje dzieci ~ Maggielenka
Witajcie kochani!!
Mam dla was info!
Postanowiłam, że rozdziały będą się pojawiać we wtorek. Dlaczego?
Już mówię. W weekend zwykle gdzieś wyjeżdzam albo poświęcam czas na naukę. Rozdziały kończę w poniedziałek kiedy wszystko już odrobie i przez to pojawiają się one dość późno. Mam nadzieję, że od teraz będzie lepiej, a przede wszystkim szybciej.
Co sądzicie o tle? Zastanawiam się nad zmianą i chciałabym poznać wasze zdanie.
Błagam komentujcie i piszcie co sądzicie. Kropka wystarczy!
PS Bam leci (xD) w Radiu Young Stars!!! AAAAAAAA!! <3 <3
Kocham was moje dzieci ~ Maggielenka
Miejsce! ^.^
OdpowiedzUsuńDobra no to "kropka" i ja spadam...
UsuńNie no żarcik. Po kolei, Johnny Deep, hmm... z bólem serca muszę stwierdzić, że Ci go oddaje, no bo Freddie, no ale Johnnuś to mój braciszek starszy, więc ty się lepiej pilnuj. I cytacik oczywiście znam :3
Wowow, ale brakowało mi tych rozdziałów :) Chyba z dwa tygodnie nie było. Ale wybaczam, bo ten jest świetny. Uwielbiam te rozmowy między siostrami, widać jak bardzo im na sobie zależy. Ale co ta Ash robi, zawsze wydawało mi się, że jest taka spokojna, a tu nagle z takimi tekstami wyjeżdża... no nie ładnie. Też poczułam tą spinę w powietrzu... a nie to tylko jest gorąco xD Wtorki mi pasują, także super :) Tło moim zdanie jest ok, wszystko widać to najważniejsze. Ale jeśli chciałabyś zmienić to się nie krępuj, tylko pamiętaj, żeby dobrze było widać tekst! :D
Super, czekam na następny i ma być punkt we wtorek, bo jak nie to sobie pogadamy!
Buziaki! <3
Jak mi miło <3
UsuńOczywiście zaproszę cie na nasz ślub :D
Tak się ciesze, że ci się podoba! <3
Haha mój tata specjalnie pojechał po jakiś wiatrak xD
Ale chłodno teraz mi jest XDD
Nad tłem się zastanawiam. Znudziło mi sie i chce je zmienić, ale mi się podoba xd
Jeszcze to przemyśle, ale spokojnie wszystko będzie czytelne i przejrzyste.
Haha okok <3
Całuski xoxx
Wow ile tu rozdziału nie było.
OdpowiedzUsuńDzisiaj sobie sprawdzam, bez cienia szansy na nexta, a tu taka niespodzianka...
Ashley ty weź się w końcu w garść i przestań udawać!!!! Możesz jej to przekazać, bo boję się, że jak ja się z nią spotkam to miłych skutków to napewno nie będzie miało...
Maggie... super z niej siostra, bystra wszystko załapała i nam wytlumaczyla.
Ale ja i tak uważam że za dużo przy tym szopki. No bo jak kochasz no to Noe ważne jaki ma zawód...
Boziu biedny Charlie... No dobra może nie aż taki biedny, no ale ta Ash ma chyba okres. Najpierw go odrzuca, a jak chlopak próbuje się pozbierać to jakieś próby zazdrości z niej wychodzą... ah te humorki, każda z nas to przeżywa. Spokojnie kochanie to minie ( a za miesiąc znowu powróci i tak w kółko!!)- to też możesz jej przekazać.
Ale czekaj brakuje mi tu kogoś...
Hmmmm pomyślmy... A nie wszyscy są.
A tak serio to gdzie Leos???
Dobra ja się już nie rozpisuje, powinnam iść spać... tak, chodzę tak wcześnie spać, no ale co poradzę że nie potrafię później wstać??
Co do tła. Mi takie pasuje, jest super, ale jeśli chcesz zmienić to rozumiem, twój blog więc róbta co chceta, czy jakoś tak.
I mam dla cb radę!! Nie popełniaj mojego błędu i dobieraj ostrożnie tło, chodzi mi o zlewanie się tekstu, strzeż się tego!!!
Okokokokok??
Mi tam wtorki pasują :) i chociaż będę wiedziała kiedy zaglądać i oszczedze ci głupich pytań typu ,, Kiedy next??"
No więc to chyba tyle. Raczej...
Aha jak już wrocilas do domciu to możesz do mnie wpaść, że w sensie na bloga, bo trochę tęskno mi za tobą XDDDD a tak serio to chyba cię trochę ominęło... nwm
O! I dziękuję że zrobiłaś to LBA, nie dałam komentarza ale to nie znaczy że mnie nie było na tym...
Pamiętaj, ja jestem wszędzie. No więc Dobranoc XDDDD
Kc, czekam do wt., weny no i pozdrawiam xoxo
Miejmy nadzieję że to wszystko i że zaraz nie będę dopisywać.
Hahaha przekaże wszystko! XD
UsuńMoże i ma.... xd
Dobra nie będę jej juz tak dołować
Będzie będzie spokojnie
Jeszcze się nad nim zastanawiam. Zobaczymy!
Dzięki za radę
Byłam, czytałam i skomentuje na 100 ale musi być sztos więc daj mi chwilę :D
Kct <333
Też pozdraiam xoxx
Dziękuje misiulu :**
Rozdział cudowny! <3
OdpowiedzUsuńEh, zostały mi dwa dni na nadrabianie ocen, bo potem mnie do 17 nie ma w szkole :// tak to jest, jak się tańczy i ma się przez tydzień próby od 7 rano do 22.
Mi pasują wtorki i to bardzo xx
Miłego dnia, kc <3
Dziękuje :D
UsuńUuu no to fajnie masz. Taki przedsmak wakacji.
Cieszę się <3
Kct xoxx
😊❤👉❤
OdpowiedzUsuń❤❤❤
Usuńmiejsce
OdpowiedzUsuńZarąbisty rozdział!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te rozmowy pomiędzy dziewczynami! Widać że są ze sobą zżyte <-nwm czy to się tak pisze, ale Ciii.
Mam nadzieję że Ash da szansę Charliemu! Przecież oni idealnie do siebie pasują! A Charlie się tak stara, widać że mu zależy! Tylko nie rozumie dlaczego przystawiał się na końcu do tej Ruth?! Jeśli chciał żeby Ashley była zazdrosna, to mu się udało!
Nie mogę doczekać się wtorku!
Życzę weny i do następnego!
~ Emily
Dziękuję <3
UsuńSprawdziłam i dobrze napisałaś! Gratuluję xD
Tak więc dlaczego to zrobił dowiesz się w następnym (lub jeszcze dalszym) rozdziale :D
Hej hej hej jestem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam relacje Maggie i Ashley, widać, że są bardzo zżyte!
Rozdział mega!
Ciekawe co na to Charlie, heh, końcówka, zabije Cię, heh XDD
I Ashley niby nie kocha Charlie'go, tak? XD
Wyczekuje nexta z niecierpliwością <3
Mam pewne podejrzenie, że Charlie chcial, zeby Ashley była zazdrosna.. . Niw, to nie podejrzenie, tak jest!
Do następnego!
~ Etoilune xx
Hej!
UsuńDziękuję!
Haha nie radzę xD
Zobaczymy hehe