sobota, 19 marca 2016

18 " - Kubusiu jak sie pisze MIŁOŚĆ? - Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje."

Ten rozdział jest dla wszystkich, którzy czytają moje 'wypociny'. Dziękuje wam! <3

- Jak sobie życzysz. - odpowiedziałem na co ona się zaśmiała


~Maggie~
Leondre cały czas niósł mnie na rękach. Niejednokrotnie mówiłam mu żeby mnie postawił, ale się na to nie zgadzał. Czasem mnie naprawdę denerwuje. Nie chcę być taką dziewczyną z lat 60, która musiała we wszystkim polegać mężczyźnie. Mamy 21 wiek, a jestem silną i niezależną kobietą!
Wyrwałam się na chwile z jego objęć i stanęłam na ziemi. Zrobiłam pierwszy niepewny krok. Po nim drugi i trze... Nie trzeciego nie zrobiłam, bo znowu znalazłam się na rękach Leo. 
- Ej! Sama też bym dała radę. - silna, niezależna kobieta, pamiętaj
- Wiem, że byś dała, ale nie musisz, bo ja tu jestem. - skrzyżowałam ręce udając obrażoną - Nie mogę patrzeć jak się męczysz. - dokończył swoją wypowiedz, a tym samym ugasił moją złość 
Odwróciłam się w jego stronę i dałam mu buziak w policzek. Brunet od razu się rozpromienił. Doszliśmy do domu. Wyjęłam klucze z kieszeni i otworzyłam drzwi. 
- Dzień dobry! - Leo wydarł się na cały dom. Przezorny zawsze ubezpieczony.
- Nikogo nie ma. - odpowiedziałam ciut zła, że przed chwilą wydarł i się do ucha
Chłopak upewnił się rozglądając po pokoju po czym posadził mnie na kanapie. Pobiegł do kuchni i zanim się obejrzałam wrócił z woreczkiem pełnym lodu. Przyłożył mi go do stopy na co zasyczałam, a on szybko cofnął rękę. Wzięłam od niego lód i SAMA (niezależna kobieta) przyłożyłam do kostki. Mój Lew poderwał się z kanapy.
- Zaraz wracam! - rzucił i wybiegł z domu
Boje się nawet pomyśleć co on wymyślił. Długo jednak nie musiałam czekać. Leo wrócił z gałęzią! Dobra przesadziłam. Z patykiem. Złamał go na pół. Już chciałam zapytać co ma zamiar z tym zrobić kiedy on znowu uciekł. Wrócił z bandażem. Usiadł obok mnie i przyłożył kawałek drewna do mojej kostki po czym zaczął owijać ją bandażem. Czy to nie jest najlepszy chłopak na świecie?
- Voila! - krzyknął kiedy zakończył dzieło
- Wow! - nie ukrywałam mojego zdumienia - Leo...
- Hmm?
- Kto jest najlepszym chłopakiem na świecie?
- No nie wiem. Charlie? - rozumiem, czyli się bawimy się. 
Pokręciłam przecząco głowa, a on ciągnął dalej.
- Jack? 
- Zgaduj dalej.
- Hmm... Już wiem! - brawo mistrzu - Joey! - a jednak nie
- Ty idioto! - krzyknęłam i rzuciłem się na niego
Devries może nie jest za bardzo... Inteligentny, ale ma refleks. Złapał mnie za nadgarstki blokując moje ruchy i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Kiedy się od siebie odsunęliśmy zapytał:
- Nadal jestem idiotą?
- Nie jesteś zwykłym idiotą. - uśmiechnął się - Jesteś świetnie całującym idiotą! - udał obrażonego i wstał
Poszedł na górę. Ja niestety nie mogłam. Na szczęście po chwili wrócił z laptopem pod pachą.
- Za karę będziemy oglądać film!
- O nie! Tylko nie to! - zaczęłam "skomleć"
- I to ja go wybiorę.
- Za jakie grzechy? - pytałam gestykulując rękoma
Brunet parsknął śmiechem po czym włączył komputer. Szukanie nie zajęło mu dużo czasu. Wybrał film pt.: Turysta. Nie opierałam się bo w końcu Johnny Deep jest moim ulubionym aktorem. Leo oparł się o kanapę, a rękę położył na jej oparciu. Wtuliłam się w niego i złapałam za rękę.

~*~

Usłyszeliśmy przekręcany klucz. Po chwili do domu weszła moja mama z uśmiechem na twarzy, który znikł gdy tylko zobaczyła moją kostkę. Łagodnie mówiąc wpadła w histerię.
- Matko kochana! Dziecko co ci się stało?!
- Ja...
- Kiedy ci się to przytrafiło? Boli cie? Byliście z tym u lekarza? Widział to? Nie? To na co czekacie? - zasypywała nas pytaniami. Jestem pewna, że mogła by tak ciągnąć dalej, ale jej nie pozwoliłam.
- Mamo spokojnie to nic takiego.
Nie wiem jakim cudem moje słowa ją uspokoiły, ale tak było. Usiadła obok mnie lekko dotykając mojej nogi, a przy tym opatrunku.
- Leo? - spytała rodzicielka
- Tak? - odpowiedział niepewnie mój Lew
- Ty to zrobiłeś? - spytała wskazując na bandaż
Chłopak pokiwał głową.
- A kto jak nie on? - spytałam retorycznie
- Jesteś takim Pomysłowym Dobromilem! - zsumowała moja mama
- Kim? - logiczne, że brunet tego nie wiedział o kogo chodzi. W końcu mieszka w Walii i nie ogląda polskich bajek.
- To taka postać z polskiej bajki. - uśmiechnął się
Rodzicielka podniosła się z kanapy.
- Nie ma wyjścia. Jedziemy do szpitala! - serio mamo?
- Ale po co? Nic mi nie jest.
- Maggie, jedziemy. - i ty Leo przeciwko mnie?
Chłopak nie czekał na moją reakcję tylko złapał mnie 'na pannę młodą' i podniósł. Stawiałam mu opór, ale to i tak nie miało sensu, bo chcąc nie chcąc jest ode mnie silniejszy. Mama otworzyła mu drzwi. To jest spisek! Rodzicielka zabrała moją kurtkę, torebkę i buty, bo chłopak wyniósł mnie  Kiedy przekroczyliśmy próg Leo rozluźnił uścisk. Teraz! Teraz! Teraz! 'Wyrwałam' od niego nogi i stanęłam na chodniku. Tak naprawdę to nie mam nic do tego, że jadę do szpitala tylko lubię się z nim tak bawić. Jaka była reakcja mojej mamy?
- Masz białe skarpetki! Zaraz będą szare! - krzyknęła z paniką po czym zaczęła się z nas śmiać
Pobiegłam po trawie okrążając bruneta i już miałam otworzyć drzwi i wpaść do domu, ale chłopak złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Potem odwrócił i zarzucił na plecy. Rodzicielka otworzyła mu tym razem samochodowe drzwi, a on włożył mnie do środka, usiadł obok i zapiął pasy każdego z nas. Kiedy już zakończył operację złapałam go za rękę i dałam buziaka w policzek.

~*~

Podjechaliśmy pod szpital. Wysiadłam z pojazdu, a przede mną już stał Lew. Wyciągnął do mnie ręce, ale tym razem mu na to nie pozwoliłam.
- Tym razem sama dojdę. - odsunęłam jego rękę i zrobiłam krok.
Widziałam w jego oczach szczerą chęć pomocy, ale nie chce być jak małe dziecko, które trzeba prowadzić za rączkę i pilnować, żeby się nie przewróciło. Szedł obok mnie. W końcu sama już nie dawałam rady, więc położyłam rękę na jego ramieniu, a on swoją na moim biodrze starając się lekko mnie unosić. Po chwili doszliśmy do recepcji. Oboje otworzyliśmy usta, ale moja mama nas uprzedziła.
- Dzień dobry.
- Dzie... - ona nawet recepcjonistce przerywa
- Moja córka kuśtyka. Nie wiem może coś sobie złamała albo skręciła. Ja...
- Proszę podać imię dziecka. - kobieta nie była jej dłużna
- Maggie Cowell.
- Mhm dobrze. - zapisała coś w komputerze - Proszę kierować się pod salę numer 89. Lekarz powinien przyjąć państwa za jakieś 5 minut.
- Dobrze. Dziękuję. - rzuciła moja mama
Odwróciłam się i zaczęłam iść. To sprawiało mi coraz większy ból. Już miałam zwrócić się do Leo i pozwolić mu mnie tam zanieść kiedy wyprzedził mnie, stanął do mnie plecami i zarzucił mnie na swoje. A wszystko zrobił tak szybko, że zanim się obejrzałam jechałam na lwie.


Doszliśmy pod salę i usiedliśmy na krzesełkach.

~Ashley~
Oglądaliśmy Ted'a kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Zrzuciłam go z łóżka i starałam się nie zwracać na niego uwagi. Serio mam już go dość.
- Nie odbierzesz? - dzięki Charlie
- Ehh... no dobra.
Podniosłam się i wolnym krokiem udałam się po uprzednio rzuconą rzecz. Podniosłam ją i spojrzałam na wyświetlacz 'Mamuś'. Odebrałam i usłyszałam głos rodzicielki.
- Mamo, co się stało?
- Maggie... miała taki jakby wypadek...
- Wypadek?!
- To znaczy nie wypadek a upadek...
- Jaki upadek?! Ale coś jej jest? - zaczęłam się martwić o siostrę
- Na razie nie wiadomo.
- Ale jest przytomna? Żyje?
- Tak. - właśnie mi się coś przypomniało. Mama... ona nie powie mi jak jest naprawdę tylko jak ona myśli, że jest.
- OK mamo. Zaraz będę. - spławiłam ją, żeby zadzwonić do Mag i dowiedzieć jak jest NAPRAWDĘ.
Odwróciłam się i zobaczyłam Charliego ze zmartwioną miną. No tak mogło to zabrzmieć poważnie.
- Co się stało? Jedziemy gdzieś?
- Nie na razie nie. - zdziwił się, więc mu wszystko wytłumaczyłam - Dzwoniła moja mama. Mówiła, że moja siostra jest w szpitalu.
- W szpitalu?!
- Tak, ale... Mama zawsze wyolbrzymia tego typu sprawy. Zadzwonię do Mag i dowiem się jak jest.
Blondyn pokiwał głową. Usiadłam na łóżku i wykonałam telefon do siostry.

~Maggie~
Mama odeszła na bok i zadzwoniła do kogoś. Chwilę z nim rozmawiała po czym wróciła do nas.
- Gdzie dzwoniłaś? - spytałam
- Do Ashley.
- Do Ashley?! - byłam MEGA wkurzona. Po pierwsze mama na 100% przesadziła z moim stanem zdrowia, bo tak jest zawsze. No jednym słowem jest troszkę nadopiekuńcza i zwykle wszystko wyolbrzymia, ale ważniejsze jest to, że jeśli Ash tu przyjdzie to nasza tajemnica już nie będzie tajemnicą.
- Tak. Mówiła, że zaraz tu będzie. - mało brakowało a bym wybuchła. Na szczęście mój telefon zawibrował, a na wyświetlaczu zobaczyłam 'Siostruś <3' Uff... Może mama nie zawaliła sprawy.
- Halo? - zaczęłam
- Wszystko OK czy mama znowu przesadziła? - czyli się domyśła
- Zdecydowanie to drugie. - zaśmiałyśmy się
- Ale co ci w ogóle jest?
- Właściwie to nic. Mam tylko coś z kostką, ale to nic poważnego.
- Tak?
- Nie musisz przyjeżdżać.
- OK.
- Dobra to bye.
- Beyos.
Lekarz otworzył drzwi i zaprosił nas do środka. Leo od razu mnie podniósł, a kiedy byliśmy w sali położył na szpitalnym łóżku.
- No więc co ci jest panienko? - spytał
- Wydaje mi się, że skręciłam kostkę, ale szczerze to sama nie wiem.
- No dobrze to zobaczmy co się stało. - mężczyzna podszedł do mnie i powoli zaczął odwijać opatrunek. - Ciekawe...
- To coś poważnego? - mama włączyła się do rozmowy
- Nie ja nie o tym. Ciekawy opatrunek. Kto go zrobił?
- To mój chłopak- spojrzałam na bruneta, który uniósł kąciki ust.
- Masz bardzo zdolnego chłopaka.
- Wiem o tym. - uśmiechnęłam się do niego
Lekarz pokręcił trochę moją stopą, zrobił jej prześwietlenie, które trwało krócej niż myślałam i po jakiś 15 minutach wiedział co mi jest.
- Twoja kostka jest skręcona. Założymy ci opatrunek i po jakimś tygodniu, dwóch powinno być OK.
Na twarzy rodzicielki pojawił się uśmiech na mojej... też, ale mniejszy. W końcu 2 tygodnie z unieruchomioną kostką to nie było moje marzenie. No, ale cóż. Życie nie składa się tylko z przyjemnych sytuacji.
Doktor odwrócił się w stronę bruneta.
- Miałeś świetny pomysł z tym patykiem. Dzięki niemu nie doszło do niczego poważniejszego oprócz skręcenia. Mało brakowało, a noga mogła być złamana.
Leo się lekko zarumienił. Aww jaki on słodki.
- Dobrze no to chyba tyle. Zgłoście się za jakiś czas na kontrolę.
- Dziękuję. - odpowiedziałam
Brunet do mnie podszedł i zarzucił na plecy.


Z początku dałam się jak opętana nie zważając, że jestem w szpitalu. Devries wybiegł z budynku. Po chwili mama do nas doszła i ruszyliśmy. Dojechaliśmy do domu. Stanęliśmy pod drzwiami i usłyszałam tylko krzyk mamy:
- Nie!



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej kochani!
Na początku chciałabym wam podziękować za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem.
Jesteście kochani <3
Rozdział jest dłuższy! :D Piszcie co myślicie o końcówce i w ogóle.
Jestem MEGA podjarana, bo wczoraj byłam na YSoT!
Dobra kończę.
Kocham was ~ Maggielenka
KOMENTUJCIE :**

31 komentarzy:

  1. Pierwsza? *-* Pierwsza! :D
    Świetny rozdział hihih 😁
    Kocham twojego bloga!! 😃
    Końcówka jak w Polsacie normalnie 😂😂
    Ale i tak supii ^^
    Czekam na kolejny rozdział i weny życzę :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję misiu <3
      Haha a to jeszcze nie koniec polsatu xd
      xx

      Usuń
  2. Super czekam na next
    Zazdroszczę ja zbieram na festival :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      To mam nadzieję, że tam dotrzesz :D Trzymam kciuki xx

      Usuń
  3. NIE? ALE CO NIE? KURDE CHCE SPOJLER XDDD
    NIE WIEM CO WYMYSLILAS XD
    Rozdzial mega, ale malo Ash i Charliego:/
    A leo taki pomyslowy romatyczny chlopoczek! Super! XD♥😂
    Ale to z 'gałęzią'... XDDD serio pomysłowy XDDD
    Rozdzial cudny! Niech już w końcu tajemnica wyjdzie na jaw plox XDD💓😂
    Życze weny i pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe nie ma spojlerów na blogu (ale tylko na blogu xd)
      Postaram się, żeby w nexcie było ich więcej, obiecuję, ale co wyjdzie to zobaczymy :D
      Poczekaj jeszcze trochę. Ja też już tego chcę, ale przed tym musi się jeszcze pare rzeczy wydarzyć.
      Dziękuję myszko i też pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Zapraszam na nowy do mnie, misia! firstruelovebam.blogspot.com

      Usuń
    3. Jejku kochana przepraszam za opóźnienie! Już pędzę!!

      Usuń
  4. O ja nie mogę! Ten rozdział... po prostu cudowny, świetny, wspaniały! Po pierwsze "Silna, kobieta niezależna" to moje motto :D Więc bardzo mnie to urzekło :3 Po drugie kocham Johhny'ego Depp'a, on jest taki cudowny awww... Po trzecie z tymi skarpetkami, to śmiałam się do monitora, jak głupia xD Taki przyjemny ten rozdział. Czekam, czekam dalej :) A wgl to może napiszesz jakieś swoje wrażenia jak było na koncercie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku ile miłych słówek <3
      Tak miło mi to czytać.
      Ja też kocham Johnny'ego Deep'a. Jest najlepszym aktorem na świecie, więc musiał się tu pojawić xd
      Haha ja też xD
      Ogromnie ci dziękuję za MEGA motywację jaką mi dostarczyłaś dzięki temu komentarzowi. <3
      Chętnie ci opowiem jak było, ale może na maila co?
      Dziękuję raz jeszcze xxx

      Usuń
    2. Ok to czekam na wiadomość :*

      Usuń
  5. Mega roździał! Prosze dodaj coś szybko!!! Życze weny i czekam na kolejny <3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww dziękuję. Next będzie w tym tygodniu, ale niestety nie wiem kiedy dokładnie. :**

      Usuń
  6. POLSAT! Podły *kochany* polsat! No to ten... paa XD
    Nie no żartuje ^^
    Rozdział jak zwykle zajebiszciasty *mój słownik ~ wymiata*
    Tylko kurde czemu mama Leo krzyknęła? Wiesz ze czekam na mini pyci pyci spojler ^^
    Patyki wymiatają i mówi ci to laska ze wsi :')
    Wiec ja się już z tb żegnam i do popisania (?) Na snapie albo na czymś innym XD Kc i życzę w ciul weny ;** papa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ja też cie kocham :*
      Aww tak strasznie ci dziękuję.
      Spojlery tylko poza blogiem, czyli wiesz xd
      A teraz idź pisz, bo ja już nie wytrzymuję!
      Kct <3 Dobranocka xx

      Usuń
    2. Nie musisz dziękować ;*
      Wiem, wiem XD
      No... dla ciebie pójdę :')

      Usuń
  7. Przepraszam że wcześniej nie skomentowalam.
    Rozdział mega.
    Ja tam na koncercie??
    Masz mi tu opowiedzieć. Ale już.
    Awwww Leo taki pomocnik. I ten opatrunek...
    Ale mało wątków z Charliem i Ashley.
    A ja ich kocham...
    I ten spisek przeciwko Maggie...
    Kocham cb i to ff nie zapominając o stylu pisania.
    Czekam z niecierpliwością na nexta który będzie.... I tu uzupełnij
    Całusy xoxo
    I te patyki są zajebiaszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Jak na koncercie to ci napiszę na maila czy coś oki? Bo tu się nie zmieszczę xd
      Wiem, że mało Ashley i Charliego, ale postaram się to zmienić :D
      Jejku jak miło mi to czytać <3
      Też cię kocham, twoje komentarze i całe ff <3
      Next będzie najpóźniej w sobotę, ale myślę, że w piątek mi się uda :D
      Buziaki xxxo

      Usuń
  8. Hejka
    Rozdział super.Jaki ten Leo jest awww...
    Czekam na next.Jesteś Polsatem!
    W wolnych chwilach wpadnij do mnie http://lovestorybam.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Laska dawno mnie nie było przepraszam wszystko nadrobię <3
    A teraz zapraszam może ostatni raz :')
    http://ffthatgirlbam.blogspot.com/2016/03/17.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ok daje ci czas do jutra XD A tak serio to sie nie musisz spieszyć.
    Zaraz... CO?! Ostatni?! Juz lecę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Db to znowu ja :)
    Już wszystko nadrobiłam :D Mam nadzieję, że mi wybaczasz? Dobra i tak wiem, że wybaczasz <33
    Meg i Leo oooo oni są tacy słodcy i ten opiekuńczy Leo. Też bym chciała takiego mieć haha :**
    Proszę niech Charlie i Ash będą razem, już wręcz tego pragnę.
    A wiesz czego jeszcze pragnę ?
    Tak zgadłaś seksów <33 wiesz że to moje marzenie hahaha :**
    Czekam na nexta :D
    Kocham i dodałam cę na snapa to wiesz pisz do mnie :**
    O i jak byś potrzebowała pomocy z rozdziałem to też pisz ja wiesz taka pomocna dziewczyna haha :DD
    I jak ja będę potrzebować to też mogę pisać ?
    I tak wiem że mogę haha :**
    Pozdrawiam i jeszcze raz Kc <333
    ~~Julka xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i zapomniała bym dałaś mi czas do jutra i jest jutro i ja jestem ;33

      Usuń
    2. Aww
      A skąd wiesz, że ci wybaczę? A jak nie to co? Nie no dobra wybaczam ci xD
      Ja też takiego chce!!
      A wiesz, że zgadłam? I co więcej obiecuje ci, że sexy bedą tylko trochę pózniej. Jakby co to masz to na piśmie xD
      Jasne, ze możesz pisac i ja tez będę <3
      Kct i dziękuję za taki piękny komentarzyk :**
      Haha jestem z cb dumna!

      Usuń
  12. Aww
    A skąd wiesz, że ci wybaczę? A jak nie to co? Nie no dobra wybaczam ci xD
    Ja też takiego chce!!
    A wiesz, że zgadłam? I co więcej obiecuje ci, że sexy bedą tylko trochę pózniej. Jakby co to masz to na piśmie xD
    Jasne, ze możesz pisac i ja tez będę <3
    Kct i dziękuję za taki piękny komentarzyk :**
    Haha jestem z cb dumna!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nienawidze polsatu!!! Rozdział zarąbisty jak zawsze, no ale u mnie lepszy xD (ta skromność) A tak serio to i tak twoje ff jest lepsze ;) Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń