wtorek, 26 lipca 2016

Info!!


Witajcie kochani!
Jak widzicie nie ma rozdziału. Co więcej miał być tydzień temu. Pamiętacie, że miały być regularnie? Taa... No i będą. Chyba. Postanowiłam, że rozdziały będą raz na dwa tygodnie. Maksimum trzy, ale licznę na dwa.
Wakacje wyobrażałam sobie raczej jako czas kiedy będę tylko pisać i pisać i będzie ich aż nadto, ale jest jak jest.
Raz nie ma internetu, raz chęci, innego razu czasu czy pomysłów.
Aktywność na blogach jest dość mała i do września raczej się to nie zmieni.
Żeby nie było, JA NIE ZAWIESZAM BLOGA. Będę po prostu rzadziej wyrzucać rozdziały.
Do będzie dobre i dla mnie i dla was. Tak mi się zdaje. Mniej nadrabiania, więcej czasu na inne rozmaite rzeczy.
Także nie przedłużając:
Dziękuje za tą aktywność która jest. Za komentarze szczególnie.
Miłych wakacji wam życzę i do zobaczenia niebawem :)
~ Maggielenka

niedziela, 10 lipca 2016

Rozdział 29 "Nie liczy się to z kim rozmawiasz w ciągu dnia. Liczy się to o kim myślisz przed snem."



- Mag! - o wilku mowa - Wiesz jak się o ciebie martwiłem? Nie rób mi tak więcej!  - Zaśmiałam się. Rozumiem go, ale nie moge obiecać. Po co obiecywać skoro wiesz, że nie dotrzymasz słowa? - Leo... 


Chłopak przysiadł się na krześle obok mojego jakże cudownego łóżka. Złapał mnie za rękę i spojrzał w oczy. Widziałam w nich strach, ból i nadzieję. Nadzieję na co? Że mu powiem? Powinnam. Wzięłam wdech w duszy i z ciężkim sercem pełna obaw zaczęłam:
- Leondre za długo to przed tobą ukrywam...
- Mag! - usłyszałam moją mamę - Kochanie moje! 
Podbiegła i mocno mnie przytuliła. Czułam bicie jej serca, które z początku waliło jak szalene, a z czasem zaczęło się uspakajać. Odsunęła się i pocałowała mnie w czoło. Chwilkę po tem wszedł lekarz.
- Dzisiaj panią wypiszemy. - panią? Serio? Aż tak staro wyglądam? - Za jakieś pół godziny dostanie pani wypis.


~Leondre~
Gdy lekarz wyszedł mama Maggie zaczęła wypytywać co, gdzie, jak. Doszedłem do wniosku, że jestem tu zbędny. Wstałem, a kszesło zaskrzypiało. Wtedy kobieta jakby oniemiała. Spojrzała na mnie i wręcz się rzuciła. Na początku
 pomyślałem, że fanka, ale kiedy zaczęła mi dziękować przypomiało mi się czego dokonałem. Przytuliła mnie nawet, a do ucha szepnęła:

- Byłbyś idealnym materiałem na zięcia.  - zamurowało mnie, a mimo to próbowałem się uśmiechnąć. Nie wyszło najlepiej, ale cóż. Nie często słyszy się takie słowa.
Posiedziałem tam jeszcze chwilkę po czym zacząłem się zbierać. Odprowadziłem Mag do samochodu i skierowałem się w stronę domu. Szedłem ulicą rozmyślając o wydarzeniach z przed paru godzin. Mag bez wątpienia jest chora. Fakt, długo ze sobą nie jesteśmy, ale o chorobie powinna mi powiecieć. To jest jedna z najważniejszych informacji. Priorytet. Dziwię się, że nie zauważyłem tego wcześniej. Czymś to się musiało objawiać. Ciąglę mam przed oczami na wpół oddychającą Maggie. To było okropne przeżycie. Mam nadzieję, że to się nie powtórzy. Biedna moja kochana księżniczka. Szczęście, że chociaż noc spędzi w domu. Pomyśleć, że zaledwie sekunda, a znałbym nazwę tej choroby. No cóż, może nie jest mi dane tego wiedzieć... 
Na ziemię przywrócił mnie telefon. Bez wahania odebrałem nie patrząc na wyświetlacz. 
- Halo.
- Leo wpadnij do mnie. Mam ci coś do powiedzenia. 
- Wiesz ja...
- Do zobaczenia! - rzucił i się rozłączył
Poczłapałem do domu przyjaciela. Z jenej strony miałem ochotę porozmyślać, a z drógiej nie chciałem wracać do domu ani siedzieć na dworzu. Gdy temperatura spada Leo pod kocem się układa. To moje motto.
Dotarłem do celu i pez pukania wszedłem do budynku. Spędzam tu tak dużo czasu, że czuje się niemal członkiem rodziny.
- Mów co jest!
Wpadłem do pokoju blondyna. Zastałem go wpatrzonego w telefon. No tak, wolna chwila to se poszperam w internecie. Do czego zmierza ten świat....
- Dzięki, że jesteś.
- Nie ma sprawy. A teraz mów. - usiadłem na krześle obrotowym, a Charlie przycupnął na łóżku i podparł głona rękech. 
- Jestem skończony.
- Co?
- Ashley i ja... To jest nierealne. 
- Zaraz wracam.
- Gdzie idziesz?
- Po termometr. - uśmiechnął się lekko pod nosem 
- Widziała jak Ruth mnie całuje.
- Co?!
- Nie w usta! W policzek...
- Rujnujesz sobie jakiekolwiek szanse w niej. Pcoś to zrobił? Ponoć ją kochasz, a całujesz się z inną?!
- To nie tak jak myślisz. 
Spojrzałem na niego z jedną brwią wyżej od drugiej. Przypomniała mi się scena z filmu kiedy to chłopak mówi to dziewczynie. Gdy blondyn skojarzył wybuchliśmy śmiechem.
- OK. Mów jak było.


~Ashley~  
Cały ten dzień chodziłam nabuzowana. Charlie Lenehan jest dla mnie jedną wielką tajemnicą. Nie powiem, że mnie zdradza, ale na pewno przeczy sobie i niszczy moje zaufanie. Myślenie o nim doprowadza mnie do szału, a ja mam jeszcze z nim jakiś projekt robić! Nie widzę tego. Poprawka. Nie chcę tego widzieć.
Wyszłam ze szkoły. Chciałam się jak najszybciej od niej oddalić, ale poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę. Instynktownie zareagowałam.
- Charlie! - wydarłam się - A to tylko ty.
- Tak, tylko ja... - udał smutnego, ale tego nie wyczułam
- Przepraszam! - krzyknęłam pełna złości, która jeszcze ze mnie nie uleciała - Jestem rozdrażniona. 
- Chcesz się wygadać? - nie odpowiedziałam tylko pociągnęłam go w kierunku parku
Prowadziliśmy rozmowę, która wyglądała następująco: Ja krzyczę, Jamez mówi spokojnie.  
- Czekaj, czyli on bez twojej zgody zgłosił waszą parę? - dopytywa
- Tak!
- No to przecież znaczy, że cię kocha!
- W takim razie jak wytłumaczysz ten pocałunek?
- Pytanie tylko czy on go chciał.
- Skoro się nachylał to chyba jasne.
- Wiesz... Charlie to gwiazda. Ma fanki wszędzie, a dla takiej pocałowanie go w policzek jest czymś na skale gwiazdki z nieba. 
Zastanowiłam się nad tym przez chwilkę po czym dodałam:
- Może i ma to jakiś sens...
- No jasne, że ma!
- Ale, to nie jest zwykła fanka, a psycholka! Na dodatek jego była.
Zaczął rozmyślać marszcząc czoło i gładząc się po brodzie ala Holmes. Nie no co ja mówię, nie robił tego bo już znał odpowiedź. 
- A jeśli to miało na celu wzbudzenie zazdrości u ciebie...
- Jeśli tak zrobił to znak, że mnie nie za.
- A dałas mu się poznać?
Zmieszałam się i palnęłam:
- Przestań gadać jak filozof! - odbiegłam od tematu na co się zaśmiał odchylając głowę do tyłu
- Cała ty!
- Co?
- Za to cię uwielbiam! - spojrzał na mnie 
Przystanęłiśmy i odwróciliśmy się do siebie przodem. Patrzyłam w jego oczy w których się zatracałam. Zaczęły mi się przywracać wspomnienia. Chłopak zrobił coś nie oczekiwanego. Zaczął się do mnie zbliżać. Jego twarz była coraz bliżej mojej. Czułam, że chce mnie pocałować. W środku byłam spanikowana, a na zewnątrz wydęłam usta i czekałam na ich zetknięcie. Poczułam je i w tym momencie coś we mnie pękło? Chyba tak można to nazwać. Jego usta znajdowały się na moim czole. Poczułam się głupio. Niby tego nie zauważył, nie wiedział, a ja straciłam pewność siebie.. Jak mogłam myśleć, że mój przyjaciel, mój były chce mnie pocałować? To idiotyczne. Najpierw mnie pociesza, pomaga rozwikłać sprawę mojego "kochasia", a tuż po tym całuje. Jak mogłam o tym pomyśleć. Czuje się idiotycznie. 
James odsunął swoje  usta i spojrzał w moje przerażone oczy.
- Wszystko ok? - spytał zagarniając kosmyk włosów za moje ucho.
- Tak, po prostu...
- Po prostu, co?
- Po prostu boi mnie głowa.
Szatyn dotknął mojego czoła sprawdzając mi temperaturę. Wychylilam się by przed nią ucieć.
- Przepraszam. Muszę już iść. Pa. - odwróciłam się i pobiegłam przed siebie zostawiając zdezorientowanego chłopaka w tyle.






~Charlie~ 
Dostałem opierdziel od Leondre, ale myślę, że wyszło mi to na dobre. 
- Nie wiem co zrobisz, ale życzę ci powodzenia.  
- Myślisz... Że mam jeszcze szansę?
- Do póki żyjesz masz. - chłopak spojrzał na telefon - Będę już spadać.
Zszedłem z brunetem na dół i usłyszałem krzyk mamy:
- Charles, idź z psem na spacer.
- Brooke... -zacząłem
- Brook już się wykąpała. Nie będzie teraz wychodzić na dwór, bo się jeszcze przeziębi.
No tak. Starszy zawsze ma najgorzej. To on musi przekonywać rodziców, żeby  móc pójść sam do sklepu, szkoły czy wrócić do domu po wieczorynce, a młodsi mają już wszystko załatwione. Gdyby tego było mało mają dostęp do tego wcześniej. Gdzie ta sprawiedliwość ja się pytam!
- Troy! Choć do mnie! Choć! - podrapałem go po brzuszku i wyszliśmy.
Przekroczyliśmy furtkę. Leondre poszeł w prawo a ja razem z Troy'em w lewo do parku. Po dotarciu do celu, co trwało jak zwykle dłużej niż myślę, zaczęliśmy spacerować ścieszkami. Nie wiem o czym myślał Troy. Pewnie gdzieby tu zaznaczyć swój teren, a ja... Cóż.
Skręciliśmy do następnej uliczki, kiedy poczułem ból i upadłem na ziemię.










~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Witajcie kochani!
Dawno mnie nie było, nie?
Ale spokojnie, powracam!!
Jak tam wam wakacje mijają?
Mi całkiem nieźle ;)
Co do rozdziałów postaram się by były regularnie, ale nie wiem czy się to uda.
Proszę zostawcie po sobie kropeczkę - .
Do następnego <3 ~ Maggielenka     




wtorek, 5 lipca 2016

#LBA 3


Asiaaaaaaa! Dziękujęęęęęę! Jakoś tak straszie chciało mi się odpowiadać na pytania (to nie jest ironia). Także bez owijania w bawełnę: Lecimy z tym koksem! (Tak zaznaczyłam cale bo MUSICIE tam zajrzeć!)

1. Który zapach kojarzy Ci się z dzieciństwem?
 Hmmm.... Na pewno lody "Zapy", kaszka dla dzieci, którą nadal kupujemy na moją prośbę mimo wieku xD, dom mojej babci. Unosi się tam zapach, który przynosi mi na myśl masę wspomnień z tamtego okresu, mydło - Dove....

2. Jakiej muzyki słuchałaś 3 lata temu i jak bardzo zmienił się Twój gust muzyczny?
 3 lata temu... To był chyba etap One Direction. Ogólnie  dużo od tamtego czasu się nie zmieniło. Na pewno jestem teraz bardziej tolerancyjna jeśli chodzi o muzykę i otwieram się ba inne style, ale pop jak był tak jest.

3. Jak poznajesz nową osobę to na jaką cechę fizyczną najbardziej zwracasz uwagę?
 Jejku trudne pytanie. Wydaje mi się, że na całokształt, ale jak tak się głębiej zastanowić to myślę, że żeby odgrywają dużą rolę.

4. Jaki masz stosunek do globalnego ocieplenia? xD
Haha rozwaliłaś mnie tym pytaniem, ale jak mus to mus! Nie będę gadać jak te misski tylko się wczuję. To ma być wypowiedź na poziomie! Ekhem, zaczynam: "Uważam, że globalne ocieplenie to problem. Duży problem. Musimy z nim walczyć! Razem ocalimy naszą Ziemię!" A tak bardziej serio to współczuję naszym prawnukom. Zafundujemy im świetną przyszłość nie ma co! Chciałabym temu zapobiec a sama się do tego przyczyniam często nawet o tym nie wiedząc. Taki paradoks, prawda?

5. Jak się widzisz za 30 lat?
 Chwilka miałbym wtedy... 43 lata. Jak się widzę? Jako matka dwójki dzieci - chłopca i dziewczynki, mieszkająca w domku a może bloku ze swoim kochającym mężem. Pracowała bym gdzieś w jakimś biurze, ale myślę, że coś bym ukradkiem robiła. Pisała. Tak bym chciała, a jak będzie to się okaże...


6. Za chwilkę zginiesz i masz możliwość napisania listów do trzech osób na całym świecie. Jakie byłyby to osoby?
Moglabym napisać do rodziny, ale myślę, że byli by blisko. Hmm... Uznajmy, że moi odbiorcy muszą być żywi. Pierwszy myślę, że napisałabym do Baraka Obamy. Jest moim idolem. Dlaczego? Jest inny, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, luźny i bezpośredni. Ma dobry kontakt z ludźmi i jego wypowiedzi nie są typowo polityczne, nie jest tam poważny, wyniosły. Wręcz przeciwnie! Mówi jak do przyjaciół. To go wyróżnia i sprawia, że jest osobą godną otrzymania ode mnie listu. Kolejne pismo trafiloby do Świętego Mikołaja. Tak, wiem, że nie istnieje, ale chciałabym, żeby taka osoba mieszkała gdzieś w Laponii i spełniała marzenia. Mimo, iż wiem, że prezenty pod choinka to zasługa rodziców fajnie jest myśleć, że zostawił je starzec z brodą. Wybiec na balkon i zobaczyć ślady butów odciśnięte przez tatę. Biegać od okna do okna, potrzec przez wizjer w drzwiach tylko po to by gdzieś na niebie dostrzec jego sanie. Cudowny czas, zmyślona historia i te doszykiwania się prawdy. Piękne... A ostatni list trafił by do Nick'a Vouijcic. Człowieka mega pozytywnego, silnego, motywującego masę ludzi, dającego nadzieję i poczucie własnej wartości. Takich ludzi jest mało, a biorąc pod uwagę jego dokonania, przeszkody okazuje się, że człowiek pozbawiony podstawowych rzeczy, ograniczony, ale otoczony miłością ma więcej niż się może wydawać. Hah a o czym byłyby te list? To juz moja prywatna sprawa...

7. Wybierasz się na Światowe Dni Młodzieży? :D
 Nie. Są daleko, a ja jeszcze nie doroslam do mieszkania u obcych mi ludzi. Ani mentalnie ani fizycznie.

8. Podaj tytuł piosenki, która określa twój dzisiejszy nastrój :)
Hmmm... Nie wiem czy jest odpowiednia piosenka. "Wannabe" Spice Girls. Grałam w Simsy xD

9. Jak dasz na imię swoim dzieciom? :D
 Ostatnio bardzo podoba mi się imię Mieszko. Sama nie wiem czemu. Czy ma to związek z naszym pierwszym historycznym władcą? Szczerze to nie wiem, ale na pewno jest oryginalne. Nie będzie trzeba wymieniać jego nazwiska, bo imię w 100% wystarczy. Zdecydowanie przyjemniej jest nazwać swoje dziecko "na cześć" osoby, którą lubimy, a nie niemawidzimy. Znam, no dobra, widziałam tylko jedną osobę o tym imieniu. Był to młody żywy chłopak o artystycznej duszy i wielu pomysłach. A co do dziewczynki to jeszcze nie wiem. Myślałam o Mai, ale nie jestem do końca przekonana. Ogólnie uwarzam, mimo iż może to wydawać się głupie, że imiona mają gigantyczny wpływ na nasze życie.

10. Twoje ulubione trzy słowa po angielsku :)
Jedno z nich to just. Po prostu just xD Drugie to so. Sama nie wiem czemu. Lubię jak Amerykanie je wymawiają. Tak dobitnie przeciągają. Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale kiedy się ich słucha to "so" bardzo się wyróżnia. Ostatnie - maybe. Maybe, maybe, maybe... Świetnie to brzmi! :D


A kogo ja nominuję? Są to osoby, które LBA już pisały, ale co tam xD Mówię tu o: AlexPauli i Dołcznik


Pytania dla was:
1. Jaką cechę byś w sobie zmieniła.
2. Jaką chciałabyś mieć supermoc?
3. Czy masz/miałaś swojego ulubionego misia z którym się nie rozstawalas? Jak sie nazywa?
4. Co mogłabyś robić bez końca?
5. Wierzysz w reinkarnację?
6. Jeśli mogłabyś to w jakie zwierzę byś się zmieniała i czemu?
7. Co byś z chęcią teraz zrobiła a nie możesz?
8. Co sądzisz o tegorocznym Euro?
9. Gdybys mogła w jaką osobę byś się zmieniła?
10. W jakiej  książce chcialabys się znaleźć?

PS Pisłam na telefonie, wiec jakieś błędy mogą być )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wyjeżdżam na jakiś tydzień a w związku z tym będę nieobecna pod rozdzialami, chyba, że złapię internet.
Rozdział 29 jest w trakcie pisania, wiec niebawem się pojawi :)
Dziękuje za wszystkie komentarze które dajją mi moc!
Kocham was ~ Maggielenka